[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przeprowadził z Terrencem długą rozmowę, po czym mężczyzni uścisnęli
sobie dłonie i rozeszli się.
 Chyba niezle ci poszło  stwierdziła Natalie, gdy wrócili do domu. 
Opowiesz mi o tym?
 Nie.
 WyrzucajÄ… z mieszkania?
 Nie  uśmiechnął się do niej nieznacznie.
 Dlaczego jej nie wyrzucÄ…? Powiedz mi. Terrence jest w porzÄ…dku, ale
jestem pewna, że ma kilka niezachwianych zasad. Zgodziłeś się zapłacić za nią
czynsz?
 Daj spokój, Natalie. To żaden materiał na artykuł. Odwróciła się do
niego gwałtownie.
 Nie zamierzam tego opisywać. Po prostu się o nią martwię i jestem pod
wrażeniem.
Zatrzymał się.
 Pod wrażeniem czego?
 Tego, że zainteresowałeś się zupełnie obcą osobą.
 Nie wydaje mi się, żeby pani Morgensen kiedykolwiek spotkała obcą
osobę. Jeśli to prawda, co mówisz, ktoś ją wykorzystał. Może nie w
klasycznym znaczeniu, ale uważam, że jeśli oszuka cię ktoś, komu ufasz, to
zostajesz wykorzystana. Tak nie można.
81
RS
Zacisnął szczęki. Patrzył zimnym spojrzeniem najtwardszego człowieka
na ziemi, twardego jak skała, jak stal. Tymczasem widziała jak się uśmiechał
do dzieci dzisiaj w przedszkolu. Jedna dziewczynka poprosiła, bo opowiedział
jej bajkę. Wspięła mu się na kolana, a on czytał historię o Czerwonym
Kapturku. Natalie podejrzewała, że Vincent ma kilka słabości, zwłaszcza jeśli
chodzi o kobiety.
Oczy zaszły jej łzami. Zamrugała, by je powstrzymać.
Nie myśl w ten sposób, powiedziała do siebie. Niczego sobie nie
wyobrażaj. Niezależnie od jego uczuć, nie namówisz go, by pozwolił ci wyjść
samej.
A musiała wyjść sama. Dziś nastąpiło przebudzenie. Zawiodła swoich
przyjaciół, porzucając pracę nad materiałem. Brad Herron i Neil Gerard mogli
znać odpowiedzi na pytania dotyczące pani Morgensen i pana Felsmitha. W
jakiś sposób musiała się na chwilę pozbyć Vincenta.
Nikt nie miał żadnych wieści na temat Jamisona. Vincent rozmawiał z
Danielem, próbując przyspieszyć sprawy z Natalie.
 Nie możemy jej stracić. To nasz naoczny świadek.
 Jest kimś więcej.
 Tak, wiem. Tylko czasami jest Å‚atwiej, gdy sprawy nie sÄ… zbyt osobiste.
Szczerze mówiąc, martwię się o nią. Myślę, że Ryan też się martwi. Ostatnio
wygląda na bardzo zmęczonego. Chyba czuje się częściowo winny za to, co się
stało, bo Jason był jego protegowanym. Wiem, że obiecałeś zadbać o
bezpieczeństwo Natalie i jestem pewien, że zrobisz wszystko co w twojej
mocy, lecz mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, na co się porywasz.
Jamison to wariat. Nie lubi, gdy ktoś wchodzi mu w drogę, a Natalie to zrobiła.
Uważaj więc na siebie i na nią.
82
RS
 Nikt mnie nie powstrzyma. Informuj mnie o wszystkim na bieżąco. To
dla mnie ważne.
 Pierwszy siÄ™ o wszystkim dowiesz.
Vincent skończył połączenie. Napięcie go nie opuszczało. Przypomniał
sobie Natalie w otoczeniu dzieci. Pomimo potrzeby napisania mocnego
artykułu, usiadła między parolatkami, grała z nimi w gry planszowe,
opowiadała bajki, udawała zwierzęce głosy. Promieniała.
W pewnym momencie spojrzała na niego, uśmiechnięta.
 Czy te dzieci nie są cudowne?  zapytała.  Chcę mieć własną
gromadkÄ™.
Serce podeszło mu do gardła. W jego myślach pojawił się obraz radosnej
i pięknej Natalie w ciąży. Spodobała mu się ta sielankowa wizja.
Jednak był to jednocześnie obraz mężczyzny zagrażającego życiu jego
żony i dzieci, bijącego je, rzucającego je na ściany. Sielankowe obrazy należą
do świata fantazji. Rzeczywistość jest inna.
Vincent i Natalie byli jak niebo i ziemia. On był nieco staromodny. Ona
ultranowoczesna. Kłóciliby się ze sobą. Sprawy nie wyglądałby tak jak na
pocztówce. Czy nie tak się to zawsze kończy? Kiedy dobro przegrywa,
zwycięża zło. We własnej rodzinie widywał najgorsze rzeczy, ale widział też o
wiele więcej. Jeden z jego najlepszych agentów Anthony Bannister właśnie się
rozwodził, przez co jego dzieci budziły się z krzykiem, mimo że Anthony i
Lisa byli najbardziej idealnym małżeństwem na świecie.
Wybij sobie Natalie z głowy, nakazał samemu sobie. Zrób coś ze sobą.
Wszedł do pokoju obok. Pracowała przy laptopie. Miała na sobie dżinsy i
białą koszulkę. Nic specjalnego. Widział już tysiące kobiet ubranych w ten
sposób.
83
RS
Jednak gdy na nią spojrzał, zaczął sobie wyobrażać, jak układają się na
niej spodnie, co skrywa podkoszulek.
Niemal zamruczał.
 Chyba wezmę prysznic  oznajmił, czego zazwyczaj nie robił. Zwykle
brał prysznic rano, jednak dzisiejszego wieczoru pragnął Natalie. Każdą
komórką swojego ciała chciał się do niej przytulić, chciał, żeby jego ciało
zespoliło się z jej ciałem w jedno. A to nie mogło się wydarzyć.
 W porządku  odparła.  To dobry pomysł. Zmarszczył brwi.
 To znaczy, lepiej załatwić to teraz  wyjaśniła.  Mam jutro wywiad z
pracownikiem ogrodu zoologicznego. Będziemy się musieli spieszyć.
 Dobrze, zobaczymy się za parę minut  odrzekł.
Poszedł do łazienki i odkręcił na całą moc zimną wodę. Spędził pod
prysznicem wystarczająco dużo czasu, by odpędzić od siebie gorące myśli na
temat Natalie.
Po powrocie do salonu już jej tam nie zastał. Zostawiła dla niego
wiadomość na lodówce, że niedługo wróci i żeby się o nią nie martwił.
 No jasne  powiedział i ruszył do drzwi.
Poczucie winy bywa nie do zniesienia, pomyślała Natalie w drodze do
klubu  The Ladder". Nie mogła się pozbyć myśli o Vincencie.
Pilnuje jej już od wielu dni. Poważnie traktuje swoją pracę. Naprawdę się
o nią martwi, zwłaszcza po ucieczce Jasona. Jego zachowanie wobec pani
Morgensen i dzieci w przedszkolu zdradza naturalną troskę o osoby, które
same nie potrafią się bronić.
Kiedy się dowie, że jej nie ma, odejdzie od zmysłów z niepokoju.
To się jednak nie liczyło. Musiała odnalezć Brada Herrona albo Neila
Gerarda i wyciągnąć od nich jakieś informacje. Vincent nie może w
nieskończoność płacić za panią Morgensen czynszu ani bronić wszystkich
84
RS
oszukanych staruszków. Natalie musi się tym zająć. Musi dotrzeć do faktów. I
dlatego powinna zrobić wszystko co w jej mocy, choć zdaje sobie sprawę z
niebezpieczeństwa.
Nie ma ochoty na ponowne spotkanie z Bradem, lecz jednocześnie
pragnie, by ten śliski facet był dziś w klubie. Musi zdobyć informacje i wracać
do domu. Do Vincenta.
Niemal się potknęła na myśl o konsekwencjach tej wizji.
Nie myśl McCabe, upomniała się. Po prostu rób co do ciebie należy.
Weszła do wypełnionego muzyką klubu, udekorowanego białymi
lampami. Nie to jednak najbardziej interesowało Natalie.
Natychmiast zauważyła Brada, który zaczepiał jakąś pijaną blondynkę.
 Doskonały wybór, Brad  szepnęła pod nosem. Tamta kobieta straciła
zdrowy rozsądek kilka drinków temu. Bez trudu zaciągnie ją do łóżka, o ile ta
wcześniej nie odpłynie.
Jednak ku zdumieniu Natalie, Brad natychmiast się obrócił, szepnął coś
do blondynki i zostawił ją. Przecisnął się przez tłum w kierunku Natalie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl