[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czyłaś, że otwarłaś sejf? Chyba miałaś jakieś specjalne powody.
Dygotała jakby z zimna.
Proszę, nie pytaj mnie więcej. Pozwól mi odejść powiedziała to prawie
duszÄ…c siÄ™ od Å‚ez.
Zacisnął zęby. Gorycz przepełniała jego serce.
Kasiu, ja cię nigdzie nie puszczę. Nie pozwolę, żebyś odeszła. Mój ojciec
także by na to nie pozwolił. On cię bardzo kochał. Nie możesz nas zostawić, bo
kto będzie troszczył się o dom?
Na pewno jakoś się ułoży! wykrzyknęła rozpaczliwie.
Czy mojemu ojcu zaufałabyś na tyle, żeby mu wyznać to, co przede mną ta-
isz? zapytał zdziwiony jej reakcją.
Zmusiła się nadludzkim wprost wysiłkiem do spokoju.
Błagam cię, nie pytaj mnie więcej. Zwolnij mnie z tej męczarni. Ja po pro-
stu już nie mogę dłużej pozostawać w tym domu. A teraz pozwól mi wyjść!
Gwałtownie zaprzeczył ruchem głowy. Jego niezgoda wynikała nie tylko stąd,
że jako następca ojca powinien zatrzymać jego ukochaną podopieczną w tym
domu, ale także ze świadomości, że wraz z jej odejściem zniknęłoby coś warto-
ściowego z jego życia, coś straciłby.
Zostaniesz, Kasiu, tutaj tak długo, aż nie znajdę dla ciebie innego domu, w
którym mogłabyś zamieszkać. A poza wszystkim, czy wyobrażasz sobie, że po-
zwolę ci odejść w nocy z domu? Przecież ty sama nie wiesz, co chcesz dalej ro-
bić.
R
L
T
Mówiąc to chciał energicznym ruchem wyjąć z jej ręki walizeczkę. Nie chciała
mu jej jednak oddać. Trzymała ją kurczowo przy sobie. W czasie tej szamotaniny
zamki walizeczki otworzyły się. Gustaw powiedział:
Nie bÄ…dz dziecinna, Kasiu. Oddaj mi tÄ™ walizeczkÄ™.
Zostaw mnie, proszę. Odejdz, ja nie chcę, ja... Dalej nie była już w stanie
mówić ze wzburzenia.
Wyrwał jej z rąk kuferek i zajrzał do środka, sądząc, że tam właśnie znajdzie
rozwiÄ…zanie zagadki.
Zobaczył leżącą na samym wierzchu długą, wąską kopertę, na której charakte-
rystycznym pismem ojca widniał napis: Moja ostatnia wola".
Nie zwracając w ogóle uwagi na jej usilne protesty, wyjął kopertę z kuferka.
Podskoczyła i chciała wyrwać mu ją z rąk. Spokojnym, opanowanym ruchem
odsunÄ…Å‚ jÄ… na bok.
Jakie to dziwne, Kasiu, masz testament mojego ojca? Jak to wytłumaczysz?
Próbowała jeszcze raz wydrzeć z ręki kopertę z testamentem, ale i tym razem
jej się to nie udało.
Nie czytaj, błagam nie czytaj! krzyknęła trwożliwie i nagle zemdlała,
upadając tuż obok niego. Zdenerwowanie i przeżycia ostatnich godzin zabrały jej
resztkę sił.
Przerażony podniósł ją i położył na sofie. Ostrożnym, delikatnym ruchem zdjął
z potarganych włosów kapelusz, rozpiął powoli płaszcz i położył jej pod głowę
poduszkÄ™.
Kopertę z testamentem położył na stole.
Zajął się cuceniem Kasi. Bardzo niepokoiła go jej bladość i słaby oddech.
Przecież zawsze była pełna sił i życia... Co mogło być przyczyną jej decyzji o
odejściu? Wydawało mu się teraz, że musi to mieć coś wspólnego z testamentem
ojca. Na pewno zna jego treść. Był już pewien, że to właśnie ona zabrała go sej-
R
L
T
fu. Ale w dalszym ciągu pozostało dla niego nie rozwiązaną zagadką, dlaczego to
zrobiła?
Gdy tak rozmyślał, Kasia otworzyła oczy i popatrzyła dookoła mętnym wzro-
kiem.
Gustaw nachylił się nad nią:
Kasiu, czemu robisz takie głupstwa? Zawsze byłaś otwarta i szczera, a teraz
nagle zaczynasz bawić się w zagadki próbował żartować.
Podniosła głowę, oparła się na rękach i próbowała się podnieść, ale znowu
upadła bez sił na sofę.
Pogładził ją delikatnie po głowie.
Odpocznij teraz chwilÄ™. JesteÅ› wyczerpana. Ja tymczasem przeczytam te-
stament.
Popatrzyła na niego dziko, a po chwili wyszeptała błagalnie:
Nie rób tego, proszę, nie rób! Zniszcz ten bezsensowny testament i nie czy-
taj go! To wcale nie jest ostatnia wola twojego ojca, przysięgam ci. On to napisał
w porywie wielkiego gniewu, ale potem chciał zniszczyć i na pewno by to zrobił,
gdyby mu śmierć nie przeszkodziła. Kiedy rozmawiał ze mną po raz ostatni, sam
mnie o tym zapewnił. Błagam jeszcze raz zniszcz ten testament! Taka byłaby
wola twojego ojca, żebyś go zniszczył. Właśnie dlatego wyjęłam go z sejfu i
chciałam zabrać z sobą, żebyś go nigdy nie przeczytał, bo to nie jest prawdziwe
ostatnie postanowienie twojego ojca. On chciał wszystko zmienić, ale nie zdążył!
Uwierz mi, proszÄ™, uwierz mi!
Spojrzał na nią zdziwiony.
Czy to znaczy, że znasz treść tego testamentu?
Tak, oczywiście, twój ojciec sam mi go przeczytał. Prosiłam, żeby go znisz-
czył zaraz, ale nie chciał tego zrobić, ponieważ przysiągł sobie i ponieważ... po-
nieważ... Och, mój Boże, musisz mi uwierzyć! Ojciec naprawdę chciał zniszczyć
ten nieszczęsny dokument. Powiedział mi, że zrobi to wieczorem, jak wróci z fa-
R
L
T
bryki, ale niestety tego wieczora, jak wiesz... nagła śmierć go zabrała. Postanowił
zmienić testament po przeczytaniu twojego listu. Dlatego właśnie uważałam, że
ten testament jest nieważny i zabrałam go z sejfu.
Patrzył na nią w dalszym ciągu zdziwiony. Czul jakiś ciężar na duszy.
Czy sądzisz, że ten testament mógł mi przynieść jakąś szkodę?
Skinęła głową i złożyła ręce w proszącym geście.
Tak, tak, proszę, zniszcz go, on jest nieważny, całkiem nieważny. Przysię-
gam na pamięć twojego ojca, mojego opiekuna.
Ogarnęło go uczucie wielkiego spokoju.
Wiesz, Kasiu, natrafiłem zdaje się na ślad romantycznej głupoty. Dzięki
Bogu teraz jest dla mnie jasne, że ty nadajesz się na męczennicę ale nigdy, prze-
nigdy na oszustkę. Byłem bardzo głupi, że porównywałem cię z innymi kobieta-
mi. Winne temu są moje ostatnie nieszczególne doświadczenia. To przez nie ci
nie wierzyłem, a okazało się, że bardzo się myliłem. Jestem pewny, że będę mu-
siał się tego wstydzić!
Na jej twarzy widać było zwątpienie.
Jest mi wszystko jedno, możesz sobie o mnie myśleć, co tylko chcesz, ale
błagam cię, zniszcz testament! Chcę ci przysiąc przy marach twego ojca, że to
nie była jego ostatnia wola. Po prostu nie zdążył jej zmienić. Dlatego właśnie ja
chciałam to zrobić i byłby już dawno zniszczony, gdyby w domu był jakiś komi-
nek, w którym mogłabym go spalić. Proszę, zniszcz, zniszcz ten dokument!
Zerwała się gwałtownie, przyskoczyła do niego chcąc wyrwać mu z ręki te-
stament. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- Małysz Franciszek BHP w zakładzie pracy. Tom 2 [2008]
- Monika Szwaja Klub Mało Używanych Dziewic
- 253. Broadrick Annette Papierowe małżeństwo
- Małżeństwo z rozsądku Beverley Jo
- Dorrit meg a huga Hedwig Courths Mahler
- Courths Mahler Jadwiga Niewierność Urszuli
- Courths Mahler Jadwiga Dzieci szczęścia
- Courths Mahler Jadwiga Próşniak
- Risk adjusted Lending Conditions
- Roberts Alison WspaniaśÂ‚a rodzina
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tibiahacks.keep.pl