[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powinna wykorzystać tę chwilę bliskości i porozmawiać z nim o sprawach,
które nie dawały jej spokoju. - Nie zastanawialiśmy się jeszcze, jak powinno
wyglądać nasze życie po porodzie.
- Oboje uznaliśmy przecież, że nie potrafimy wybiec myślą tak daleko w
przyszłość. Pózniej o tym pomyślimy.
- Pózniej? Dziecko wkrótce przyjdzie na świat... może szybciej, niż
sądziliśmy. Chyba najwyższa pora, żebym cię zapytała, co dalej zamierzasz.
Zmarszczył brwi, ponieważ uświadomił sobie, że unikali dotąd rozmowy
o przyszłości, bo temat był przykry i bolesny.
- Najważniejsze jest dla mnie ustalenie, jak często będę mógł widywać
dziecko.
- Masz na myśli prawo do odwiedzin?
Kiwnął głową i skrzywił się, bo nie spodobała mu się ta wyprana z
uczuć, urzędnicza formułka.
- Jeśli chcesz, możemy zwrócić się do prawnika, żeby przygotował
formalnÄ… umowÄ™.
RS
91
- Skoro sobie tego życzysz... - Podniosła głowę, żeby na niego spojrzeć,
ale ujrzała jedynie lśniące w półmroku oczy.
- Moje życzenia są w tym wypadku mało ważne. - Roześmiał się z
goryczÄ….
- Wręcz przeciwnie! - zaprotestowała energicznie. - Jesteś ojcem!
- Owszem, ale jedynie biologicznym - burknÄ…Å‚.
- Czy może być inny?
- Jasne! Prawdziwym ojcem jest facet, który wyciera małemu nos, gra z
nim w piłkę, uczy jezdzić na rowerze i tłumaczy, jak radzić sobie z
chuliganami.
- A jeśli będziemy mieli córeczkę? - spytała Donna.
- To niczego nie zmieni - burknÄ…Å‚ zirytowany. - Nie odwracaj kota
ogonem i nie próbuj zmienić tematu, Donno King! Zastanawiałaś się
niedawno, co z tobą będzie, jeśli odejdę do innej kobiety, prawda? A
pomyślałaś choć przez chwilę, co ja będę przeżywać, jeżeli zwiążesz się z
innym mężczyzną? Mam stać z boku i spokojnie patrzeć, jak nasz syn... albo
córka - dodał pospiesznie - będzie mówić do obcego faceta  tatusiu"? Nie
sądzę, żebym potrafił przejść nad tym do porządku dziennego - dodał ze
złością.
- Szkoda czasu na kłótnie o nie istniejącego mężczyznę. Na razie ani mi
w głowie go szukać, skoro doszliśmy wreszcie do porozumienia i dobrze
nam razem...
- No właśnie - przytaknął z westchnieniem. - Dlatego się martwię.
- Czemu? O co ci chodzi?
- Dopiero teraz zrozumiałem, jak bardzo... cię pragnę. - To nie było
właściwe określenie, ale użył go, ponieważ brakowało mu słów. - Bardziej
niż kiedykolwiek. Dzisiejszy wieczór tylko pogorszył sprawę, bo
zrozumiałem, co mnie ominęło.
Donna przyznała mu rację. Namiętne pieszczoty rzeczywiście wiele
między nimi zmieniły. Miała wrażenie, że kobiety i mężczyzni do tych
samych wniosków dochodzą różnymi drogami. Nie miała wątpliwości, że
go kocha, i sądziła, że i on darzy ją gorącym uczuciem, choć nie zdaje sobie
z tego sprawy. Niecierpliwiła się, czekając na jego wyznanie, ale musiała
zdobyć się na wyrozumiałość i pozwolić, żeby sam odkrył swe uczucia.
- Chcesz, żebyśmy regularnie ze sobą sypiali? - spytała z pozoru
obojętnie.
Niespodziewanie zapalił światło. Gdy spojrzała na niego, mrugając
powiekami, wpatrywał się w nią z taką miną, jakby miał lada chwila
wybuchnąć potokiem najgorszych przekleństw.
RS
92
- Nie! - ryknÄ…Å‚.
- Seks cię nie interesuje? - Udała zaskoczenie.
- Tak!
- Jeśli zamierzasz nadal wrzeszczeć i awanturować się, wolałabym, żebyś
wrócił do swego pokoju!
- Gdybyś nie była w ciąży, przełożyłbym cię przez kolano i dał klapsa! -
odciÄ…Å‚ siÄ™ natychmiast.
- Gdybym nie była w ciąży, toby cię tu nie było, mój drogi.
- JesteÅ› pewna?
- Najzupełniej!
- Mylisz się! - odparł rozzłoszczony. Westchnęła spazmatycznie.
- NaprawdÄ™?
- Oczywiście. Tak łatwo byś się mnie nie pozbyła, bo prędzej czy pózniej
poszedłbym po rozum do głowy i zrozumiał, jak bardzo cię kocham. To
prawda, skarbie: kocham cię nad życie.
Popatrzyła na niego bez słowa. Spełniło się marzenie, które dotąd
uważała za bezsensowną mrzonkę. Markus wyznał jej miłość i była pewna,
że mówi szczerze, ale jak silne jest to uczucie? Czy może być fundamentem
wspólnego życia? Czy nie załamie się pod ciężarem szarej codzienności?
Gdy zamieszkali razem, szybko znalezli wspólny język. Bawiły ich te
same dowcipy, a kiedy się nie zgadzali, z przyjemnością wiedli zażarte
dyskusje, chociaż wiedzieli, że każde i tak pozostanie przy swoim zdaniu.
Po prostu lubili ze sobą rozmawiać. Krótko mówiąc, pod każdym względem
stanowili dobraną parę. Czy to wystarczy, żeby miłość przetrwała próbę
czasu?
- Kocham cię, Donno - powtórzył cicho i wziął ją znowu w objęcia. -
Gdybym nie był takim idiotą, zdałbym sobie z tego sprawę dużo wcześniej.
- Ja też cię kocham - wyznała, uszczęśliwiona i bardzo wzruszona.
Położyła głowę na jego ramieniu i westchnęła.
- Co, skarbie? - Pogłaskał ją po ramieniu.
- Mogliśmy być' tacy szczęśliwi, gdybyśmy od razu zdecydowali się na
wspólne życie.
W zamyśleniu pokręcił głową. Był teraz tak spokojny i pełen nadziei, że
mógł bez jakichkolwiek obaw rozmawiać o przeszłości.
- Nie sądzę, kochanie - odparł cicho. - Młodość nie jest dobrym doradcą.
Wiele nas dzieliło i nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Zachowałem się
jak arogant i gbur, a ty... - Umilkł nagle.
- Tak? - mruknęła zachęcająco.
RS
93
- Nie zasługiwałem wtedy na ciebie! - odparł z pasją. Uśmiechnęła się,
ale nie protestowała. Z zadowoleniem stwierdziła, że Markus nie tylko ją
kocha, lecz także szanuje, a to dobrze wróżyło na przyszłość. - Musieliśmy
się rozstać, żeby dojrzeć i...
- Markus! - krzyknęła nagle.
- SÅ‚ucham, kochanie?
Odetchnęła głęboko, a w jej oczach pojawił się niekłamany lęk.
- Dziecko! Ja rodzÄ™!
- Jak to?
- Wiem, co mówię - odparła stanowczo, jak wszystkie kobiety w takiej
chwili. Mężczyznom z konieczności pozostawało wierzyć im na słowo.
Jazda do szpitala dłużyła się w nieskończoność. Markus nigdy dotąd nie
czuł się taki bezradny jak wówczas, kiedy drżącymi rękami wkładał kluczyk
do zanika i otwierał drzwi auta. Zastanawiał się przez moment, czy nie
lepiej wezwać karetkę, ale uznał, że jego samochodem szybciej dotrą do
szpitala. Poza tym był przekonany, że będzie ostrożniejszym kierowcą niż
jakiś obcy człowiek. Skupił się na prowadzeniu, starając się unikać nawet
lekkich wstrząsów. Od czasu do czasu zerkał na sąsiedni fotel. Wiele by dał, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl