[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nie tydzień temu. Muszę nauczyć się samokontroli, zanim zrobię coś, czego ja i
Jasper będziemy żałować.
Wyszłam z łazienki kilka minut pózniej. Jasper stał w salonie przy oknie.
Odwrócił się w moją stronę, kiedy usłyszał, że wchodzę do pokoju.
- Cześć powiedział delikatnie. - Wszystko w porządku?
Przytaknęłam.
- Ze mną też dodał i posłał mi niewielki uśmiech.
Spojrzałam na zegarek i spostrzegałam, że jest pózniej, niż myślałam.
- Lepiej będzie, jeśli pójdę już do domu. Jutro czeka nas długi dzień, więc
potrzebuję snu, żeby dobrze wyglądać.
Nie wyglądał na zaskoczonego. Poszedł do kuchni i wziął moją torbę, pokazując
gotowość odprowadzenia mnie do furgonetki. Dołączyłam do niego i poszliśmy
razem, ramiÄ™ w ramiÄ™.
Otworzył przede mną drzwi od strony kierowcy, pognał do tych pasażerskich,
by położyć na nich torbę z książkami, a następnie wrócił, by zamknąć drzwi za
mną. Spuściłam szybę w oknie, bo wyglądało na to, że chce mi coś
powiedzieć.
- Jeszcze raz dziękuję za dzisiaj, Bello powiedział.
Westchnęłam
- Nie masz za co dziękować.
- To nie ma znaczenia. I tak ci dziękuję. Naprawdę nie mogę doczekać się
jutra. O której będziesz tutaj?
- WyjadÄ™ tak szybko, jak siÄ™ da, najprawdopodobniej zaraz po tym, gdy Charlie
wyruszy na ryby.
- Dobrze. Im wcześniej, tym lepiej. Mam mnóstwo planów na ten dzień i nie
chciałbym, żebyśmy musieli z czegoś zrezygnować.
Przewróciłam oczami.
- Nie mam zamiaru nawet pytać, bo pewnie i tak mi nic nie powiesz, ale nie
mogę się już doczekać tego tajemniczego dnia.
- Zadzwonisz dziÅ› wieczorem?
- Pewnie.
Rozdział XXIII
Zdezorientowana dziewczynka
tłumaczenie: madam butterfly
beta: Pernix
Charlie oglądał telewizję i rzucił mi tylko ukradkowe spojrzenie, gdy weszłam
do domu z udawanymi zakupami. Powiedziałam mu, że jestem zmęczona, po
czym poszłam na górę, przygotować się do snu. Wykonałam wszystkie
rutynowe czynności, ale byłam tam tylko ciałem, jakbym włączyła funkcję
autopilota. Moje myśli wciąż błądziły po domu Jaspera, odtwarzając całe
spotkanie niczym film. Jasper mnie dotknął! Nie tylko dotknął, ale tulił w
swoich ramionach, trzymał na kolanach przez większość wieczoru. Wiem, że
był to tylko gest pocieszenia. Próbował jedynie złagodzić mój lęk przed
Laurentem. Nie mogłam jednak dłużej się oszukiwać. Gdyby to zależało ode
mnie, nie skończylibyśmy na tym.
Wróciłam do naszej wtorkowej rozmowy. Mieliśmy pracować nad naszą
przyjaznią, pomóc sobie wzajemnie w pokonaniu tych nieodpowiednich uczuć.
Wyglądało na to, że Jasper nie miał z tym najmniejszych problemów, w
przeciwieństwie do mnie, a on wcale nie był pomocny. Zrozumiałam, że muszę
mu przypomnieć o wsparciu, które miał mi zapewnić, poprosić go o
zaprzestanie tych wszystkich czynności zwiększających moją obsesję na jego
punkcie. Ale gdzieś poza moją świadomością istniała część mnie, naprawdę
maleńka i niewiarygodnie samolubna, która właśnie budziła się do życia.
Samolubna Bella chciała brać wszystko, co tylko otrzyma od Jaspera, tak
długo, jak tylko mogła to robić, bez względu na konsekwencje. Nikt inny się nie
liczył nikt nie mógł stanąć na jej drodze do osiągnięcia tego, czego pragnęła.
I wiedziałam, że ta część mnie będzie walczyć do ostatniej kropli krwi przeciw
każdej próbie ponownego ustawienia moich relacji z Jasperem na mniej
intymnych torach.
Dopóki nie czuje się z tym nieswojo, argumentowała samolubna Bella, komu to
szkodzi? Nie robimy nic złego. Jasne, zachowujemy się z trochę większą
poufałością, niż zwykli przyjaciele, ale nie ma w tym niczego
nieodpowiedniego, póki nie przekroczymy granicy.
Samolubna Bella, chociaż próbowała to ignorować, doskonale zdawała sobie
sprawę, że granica staje się coraz bardziej rozmyta. Naciągała ją jak daleko
tylko potrafiła. Czy powinnam była ostrzec Jaspera? Powinnam mu powiedzieć,
jak niebezpieczna w rzeczywistości jestem? Czy kilka dni temu nie uważałam
go za zagrożenie? Teraz to on potrzebował ochrony. Teraz to on nie był
bezpieczny.
Więc kiedy wróciłam do pokoju, to samolubna Bella rozpoczęła przeszukiwanie
mojej ograniczonej kolekcji płyt, by w końcu odnalezć dawno zapomniany [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- M. Pierce Dotkniecie Nocy
- Brian Lumley [Necroscope 13] [E Branch 03] Avengers v1.0
- Cudowne przebudzenie
- 2007 56. Upalne lato 2. Maureen Child Podstć™pny plan
- Frederik Pohl & Jack Williamson Land's End
- Ferrarella Marie ZśÂ‚ota Dynastia 10 ZasśÂ‚uśźona nagroda
- Jay D. Blakeny The Sword, the Ring, and the Chalice 03 The Chalice
- 17 Ways to Attract Abundance
- Saul John Drugie dziecko
- Wspolnik
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- tibiahacks.keep.pl