[ Pobierz całość w formacie PDF ]
na powrót. Otworzyła oczy.
- Leiandros?
- Przyjechaliśmy do Villa Kalosorisma - wyjaś
nił głosem schrypniętym z niezaspokojonej namię
tności.
GRECKI MAGNAT 107
Długą chwilę patrzyła na niego, nagle wypros
towała się gwałtownie i zaczęła poprawiać ubra
nie. Ledwie skończyła, szofer otworzył drzwi.
Leiandros wysiadł i pomógł wyjść jej także.
- Jeszcze nie skończyliśmy.
Spojrzała na niego z mieszaniną niepokoju i po
żądania.
- Dobranoc.
ObjÄ…Å‚ jÄ… za ramiona.
- Przyrzekam, że będzie dobra.
Otworzyła szerzej oczy.
- Nie o to mi...
- Dziś wieczorem będziesz moja. Już nigdy
nie powiesz, że nie mam prawa cię nazywać
yineka mou.
Nie da się odpędzić niczym przypadkowego
kompana poznanego na przyjęciu - nie po tym, jak
reagowała na niego w limuzynie. Nachylił się, by
ją pocałować, gdy nagle drzwi wejściowe otwarły
siÄ™ szeroko.
- Leiandros! Wróciłeś! Witaj, Savannah! Mój
okropny syn nie zadał sobie trudu, by mnie uprze
dzić o twoim przyjezdzie, inaczej powitałabym
ciÄ™ w domu.
W świetle padającym od wejścia stała jego
matka - najgorszy koszmar, jaki mógł się zdarzyć,
gdy całym ciałem pragnął Savannah.
Nie ma mowy o wspólnej nocy - ani tego dnia,
ani żadnego innego, aż do samego ślubu. Jeśli je
go matka miała tu cokolwiek do powiedzenia
- a Baptista Kiriakis zawsze stawiała na swoim.
108 LUCY MONROE
Savannah przysłuchiwała się w napięciu, kiedy
starsza kobieta terkotała po grecku. Przywitała się
serdecznie, życzliwie obejmując gościa i całując
go w obÅ› policzki.
- Tak się cieszę, że przyjechałaś na stałe. - Po
klepała Savannah po ramieniu. - Leiandrosowi
dobrze zrobi, jak będzie miał w pobliżu ciebie
i dziewczynki. Za dużo pracuje.
Spojrzała na syna krytycznie. Skrzywił się iro
nicznie w odpowiedzi.
- Bardzo się cieszę, że mogłam tu przyjechać
- odparła Savannah, nie mogąc się oprzeć otwartej
życzliwości.
Baptista poprowadziła ich do pokoju z komin
kiem.
- Napijmy się, zanim pójdziemy spać. Tak
wiele mam do powiedzenia Savannah. Z synem
porozmawiam pózniej - dodała groznie.
Savannah niemal go żałowała. Zastanawiała się,
na ile ich wymięte ubrania zdradzają, co robili
w samochodzie.
Baptista uparła się, aby Leiandros nalał im
szampana - by uczcić powrót Savannah do Grecji
- po czym posadziła młodszą kobietę na sofie
obok siebie.
- Poznałam twoje córeczki. Powiedziałam, że
by mnie uważały za honorową babcię. - Rzuciła
Leiandrosowi kolejne srogie spojrzenie. - Ten tam
nigdy się nie ożeni, więc nie mam co liczyć na
wnuki.
Savannah zakrztusiła się szampanem. Co by
GRECKI MAGNAT
109
pomyślała Baptista, gdyby odkryła, że syn gotów
jest się posunąć do szantażu, byle tylko zdobyć
żonę?
Niemal natychmiast Leiandros znalazł się po jej
drugiej stronie.
- Wszystko w porzÄ…dku, pethi moul
Skinęła głową, czując się całkowicie bezbron
na. Uśmiechnęła się niepewnie do nich obojga.
- Nie przywykłam do szampana - oznajmiła
niezręcznie.
%7łałowała, że nie wymyśliła nic mądrzejszego
- Baptista z pewnością nabierze podejrzeń.
Szczupła, urocza twarz Baptisty rozpromieniła
się w uśmiechu. Drobna i smukła, w niczym nie
przypominała Heleny. Lecz obie kobiety nie były
ze sobą spokrewnione - weszły do rodziny przez
małżeństwo.
- Eva i Nyssa są urocze. Obie przywitały mnie
po grecku. To wspaniałe, że sama nauczyłaś się
naszego języka i przekazałaś go córeczkom.
- Dziękuję - mruknęła Savannah.
Baptista uśmiechnęła się przepraszająco do sy
na.
- Lepiej połóż się już spać, Leiandrosie. My
z Savannah mamy sobie wiele do powiedzenia.
Savannah nie miała pojęcia o czym. Podczas
pierwszej wizyty w Grecji spotkała Baptistę zaled
wie parę razy. Spojrzała błagalnie na Leiandrosa:
nie chciała zostawać sama z jego matką. Onjednak
uśmiechnął się cierpko i wzruszył ramionami. Po
tem nachylił się i pocałował ją w czoło.
110 LUCY MONROE
- Zpij dobrze, Savannah. Przyjemnych snów.
Pocałował matkę w policzek i życzył jej dobrej
nocy, po czym wyszedł z pokoju.
- A więc... - Baptista zmierzyła Savannah
uważnym spojrzeniem i uśmiechnęła się z satys
fakcją - ...sypiasz już z moim synem, czy jesteś
cie jeszcze na etapie flirtów? - spytała.
Savannah mało nie spadła z sofy.
Następnego ranka Savannah wciąż jeszcze nie
doszła do siebie po bezpośrednich pytaniach Bap-
tisty - i równie bezpośrednich zapewnieniach o peł
nej akceptacji dla uczucia między synem i młodą
kobietą. Przewróciła się na plecy na plażowym
leżaku i ukradkiem obserwowała, jak Leiandros
bawi się z dziewczynkami w basenie. Nie mogła
się zdobyć na to, by przyłączyć się do zabawy po
tym, jak dała się ponieść namiętności w jego
ramionach ubiegłego wieczoru.
Eva roześmiała się z czegoś, co powiedziała
Nyssa; Leiandros ryknął w udawanej złości.
Gdyby zdecydowała się za niego wyjść, staliby
się prawdziwą rodziną. Tylko jakie byłoby jej
miejsce? Czy chodziło mu jedynie o wypełnienie
nakazów sprawiedliwości, czy też zależało mu na
samej Savannah? W milczeniu rozważała argu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- 674. Gordon Lucy Ocalone dziedzictwo
- 441.Ellis Lucy Neapolitańskie noce
- Clark Lucy Dziewczyna z obrazu
- Monroe_Mary_Alice_ _Kruche_piekno
- Williams Cathy Grecki magnat
- Eliza Orzeszkowa Nad Niemnem t.3
- Brooks, Terry Word 02 A Knight of the Word
- 05. May Karol Piram
- Barbara Boswell Upalna sierpniowa noc
- Fundamental_Education
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- skromny19.pev.pl