[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zaharowujesz? Nic na to nie mówi?
Tereska z zakłopotaniem kręciła głową, pocierając brodą futrzany kołnierz. Na
jej zmęczonej twarzy i w zamyślonych oczach pojawił się promienny blask,
odrobinę jakby przytłumiony niepewnością.
Nie wiem. Ja mu się wcale nie przyznaję. Ale mam wra\enie, \e się domyśla i
wygląda, jakby się wahał, czy coś powiedzieć. Albo jakby czekał, co z tego
wyniknie, załamię się czy nie. A chała, właśnie, \e się nie załamię. Te dwa
tygodnie jeszcze wytrzymam, do końca półrocza przetrzymam i korepetycje, a potem
będę miała rajskie \ycie. Ale nie wymagaj ode mnie, \ebym się w tej chwili
zapalała do gnatów, zamków i latających boso facetów, nawet gdyby latali po
grenlandzkim lodowcu!
Okrętka znów pokiwała głową smętnie i z rezygnacją.
Widzę, \e obie cierpimy na to samo, zwyczajne wydarzenia. Rozumiem, \e ja,
za karę, ale dlaczego ty& ? A w ogóle kiedy go widziałaś ostatni raz?
Dwa tygodnie temu. Bo co?
Nic. I co& ?
Tereska spojrzała na przyjaciółkę i odgadła sens pytania.
Nic. Wszystko w porządku. Mogę go nie widzieć nawet dwa miesiące, nie ma
znaczenia. Ale przyznam ci się& Wiesz, tak prawdę mówiąc& No, uczciwie mówiąc&
No! pogoniła niecierpliwie Okrętka. Tereska westchnęła.
Przyznam ci się, \e właściwie chciałabym wiedzieć, co on naprawdę myśli&
Okrętka przetrawiała przez chwilę usłyszane słowa. Poczuła się
zdezorientowana.
Jak to?! Nie wiesz?!
Tereska poprawiła tłumok na kolanach.
Nie wiem. Czasem wydaje mi się, \e wiem, ale częściej nie jestem pewna. To
znaczy, jedno wiem, a drugiego nie. To znaczy, ogólnie w zasadzie wiem, ale w
gruncie rzeczy nie wiem.
Naprawdę nie mo\esz powiedzieć po ludzku ani jednego zdania?
Mogę. Rozumiesz, wyobraz sobie, nie zgadniesz, do głowy ci to nie
przyjdzie. On mnie do tej pory ani razu nie pocałował&
Przez dłu\szą chwilę panowało milczenie. Tereska poruszyła się, zepchnęła na
bok tłumok z kolan i spojrzała na przyjaciółkę. Okrętka patrzyła na nią z
bezgranicznym politowaniem.
Co za kretynka! powiedziała wzgardliwie. Owszem, zgadnę. Mo\esz być
spokojna, \e zgadłabym to jako pierwsze. W oczy bije.
Jak to& ? spytała Tereska głosem pełnym napięcia.
Tak to. Po pierwsze, mogłabyś sama pomyśleć, gdyby cię pocałował, to co?
Nie wydałoby ci się to jakieś takie trochę gorsze? Pocałował i cześć, jak
pierwszy lepszy facet, jeszcze mo\e byś chciała, \eby się kleił do ciebie
publicznie, \eby cię powłóczył za szyję po przystankach tramwajowych, na arkanie
chyba, to by ju\ lepiej pasowało&
Kiwając głową do słów Okrętki, Tereska parsknęła śmiechem. Kiwnęła głową
jeszcze raz.
A po drugie? spytała ju\ zupełnie innym tonem.
A po drugie, to jest właśnie to, co bije w oczy, mówiłam ci, \e on, jak ju\
coś, to porządnie. On cię nie mo\e pocałować. Niechby tylko spróbował, koniec,
ju\ by nie przestał, nie mógłby \yć bez ciebie ani godziny. On się trzyma kupy z
całej siły i tak właśnie myślałam, \e nie za często cię widuje i głowę dam, \e
te\ haruje jak dziki osioł, robi więcej ni\ mo\e, \eby nie wsiąknąć w ciebie z
kretesem, \eby jeszcze zachować resztki zdrowego rozumu&
Myślisz& ?
Wcale nie potrzebuję myśleć. Ja to wiem. Widziałam was razem, przyjrzałam
się, tu nie ma co myśleć.
Myślisz& powiedziała Tereska bez tchu. Myślisz, \e on się zakochał& ?
Nie odparła Okrętka gniewnie. Nie zakochał. To jest coś gorszego.
Myślę, \e on cię naprawdę kocha. W ogóle zdaje się, \e jestem świadkiem czegoś,
co się zdarza raz na tysiąc lat. I myślę, \e spokojnie mo\emy zgasić światło,
szkoda prądu, ten blask z ciebie oświetli całą dzielnicę&
75
Z wnętrza Tereski istotnie biła prawdziwa zorza polarna. Całe zmęczenie
gdzieś zniknęło. Zeszła z tapczanu, strzepnęła zgruchmonione palto i powiesiła
je na ramiączku.
Miałam chwilami takie właśnie wra\enie, ale powiem ci szczerze, nie
ośmieliłam się w to wierzyć wyznała. I dalej się nie ośmielę. Nie, za nic,
mo\na zauroczyć, za du\o by mnie kosztowało, gdyby wyszło inaczej. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- Joanna Szczepkowska Jak wyprostowaÄ koĹo
- Fabicka Joanna IdÄ w tango
- Chmielewska, Joanna Babski Motyw
- Chmielewska, Joanna Trudny Trup
- Joanna Chmielewska Harpie
- Inne AniośÂy Czas Odwetu Lili St Crow
- Styles_Michelle_ _Romans_Historyczny_216_ _Rzymianin_i_kaplanka
- Fritz Leiber FGM 6 Swords and Ice Magic
- śÂĂÂowca motyli
- D306. Bevarly Elizabeth Radosna chwila
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- skromny19.pev.pl