[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zajrzeć do Davida.
- Kiedy Catherine wróci do domu? - zapytał sennie, jak każdego dnia.
Dzisiaj jednak mogli wreszcie odpowiedzieć mu na to pytanie.
- Pojutrze. Przez trzy, cztery tygodnie będzie musiała nosić gorset, potem
ćwiczyć z fizjoterapeutką, a potem wyzdrowieje.
- A potem będzie ślub - dokończył David i spojrzał na Julię. - Catherine
mówiła, że zapyta cię, czy może być druhną albo dziewczynką do sypania
kwiatków.
- Będzie druhną - odparła Julia. - Będzie miała śliczną sukienkę i małą
wiązankę kwiatów.
Chłopiec wyglądał na mocno zaniepokojonego.
- Ale nie ma chłopców do sypania kwiatków, prawda? Julia zapewniła
go, że nie będzie musiał tego robić.
- Wystarczy, jak tam będę - szepnął sennie.
Ale kiedy ucałowali go na dobranoc, dodał ze śmiechem:
- A czy Shandy mógłby być psem do sypania kwiatków? Zostawili go
śmiejącego się cicho do siebie, z Shandym na zwykłym miejscu przy łóżku.
W powietrzu czuć już było jesień i Adam poszedł zamknąć drzwi
frontowe. Stali przez chwilę na werandzie. Noc była bezgwiezdna, księżyc
schował się za chmurami otulającymi wierzchołek Góry Stołowej.
- Lato się kończy - powiedział Adam cicho.
To bez znaczenia, pomyślała Julia. Czeka ich następne lato, ją, Adama i
dzieci. Czeka ich wiele letnich dni.
RS
122
RS [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl