[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Bał się do niej zbliżyć, dotknąć. A najbardziej bał się na nią
jego myślą po przebudzeniu było zawsze: już do niej nie
patrzeć. Kilkakrotnie ich oczy spotkały się przypadkiem i Ka-
należysz.
298
299
KRISTIN HANNAH
Dolna warga dziewczyny była czerwona, zakrwawiona. Bez
Z jękiem zatopił palce we włosach i potrząsnął głową.
zastanowienia przeciągnął palcem po opuchniętej wardze.
W ciągu tego tygodnia setki razy chciał jej powiedzieć: kocham
Nie powinnaś zagryzać ust.
cię, ale za każdym razem słowa więzły mu w gardle. Przeszłość
zbierała żniwo. Nie miał dość siły, żeby je wypowiedzieć, nie Próbowała się uśmiechnąć. Wyszło z tego drżące, posępne
kiedy Devon miała go opuścić. skrzywienie warg.
Głośny gwizd wdarł się w nienaturalną ciszę namiotu. Kciuka już prawie nie mam. Byłam w rozpaczy.
Ach, Dev... Dlaczego my siÄ™ nawzajem tak bardzo ranimy?
- Co to było? - Devon uniosła głowę.
Nie odpowiedział. Nie był w stanie. Bo się kochamy, ale nie dość mocno. - Azy popłynęły
- Co to było, Kamienny Człowieku? - Dziewczyna spojrzała
z jej oczu.
na niego pytajÄ…co.
Kamienny Człowiek zacisnął powieki. Tysiące razy powtarzał
- Powinnaś się domyślić, czekałaś na ten dzwięk. Przypłynął
sobie to samo. Więc dlaczego to tak bolało, kiedy mówiła to
parowiec. - Z trudem przełknął ślinę.
ona? Wiedział, że Devon nie kocha go dość mocno, aby z nim
Devon zbladła. Zakryła usta ręką.
zostać. A jednak usłyszeć to z jej własnych ust... Słodki Jezu,
Całe ciało Kamiennego Człowieka napięło się. Po kilku
lak to bolało!
minutach rozdzierającej serce ciszy nie wytrzymał.
Przez chwilę zbierał odwagę, żeby się odezwać, a kiedy
- Powiedz coÅ›.
wreszcie otworzył usta, jego głos był urywany i ochrypły.
Kiedy przypłynie następny?
Statek zatrzymuje się tu tylko tak długo, ile czasu zajmie
Przeszedł go lodowaty dreszcz. Ona nie mogła tego zrobić.
załodze ścięcie kilku sągów drewna. Lepiej wez się do pako-
Ona nie zrobi tego! Po szesnastu dniach prawdziwego piekła
wania.
oczekiwania na ten cholerny statek! Nie miał zamiaru spędzić
Ale...
całego lata na zastanawianiu się, na który statek wsiądzie
Nie utrudniaj tego. Jeśli masz zamiar odejść, to, do diabła,
Devon. Nie ma mowy! Przygotował się na jej wyjazd. Był
idz! - złapał ją za ramię.
gotów znieść ten ból. Do diabła, jakaś część jego istoty chciała
- Wez tę rękę - powiedziała cicho.
jej wyjazdu.
Posłuchał.
- Nawet o tym nie myśl - powiedział ostrym tonem.
Chwyciła swój cenny różowy obrus i przycisnęła go do
- O czym?
brzucha. Pogładziła miękką włóczkę, jakby czerpała z niej
- O czekaniu na następny.
pocieszenie, i po kilku sekundach dumnie podniosła głowę.
Pochyliła się do przodu, oparła łokcie na blacie stołu,
Byłby nawet w stanie uwierzyć w to, że dziewczyna zapanowała
zasłaniając rękami twarz. Kamienny Człowiek instynktownie
nad własnymi uczuciami, gdyby nie to, że stal dość blisko, aby
podbiegł do niej i podniósł ją z krzesła.
widzieć drżenie jej ust.
- Dev? Wszystko w porzÄ…dku?
W odpowiedzi usłyszał wysoki, załamujący się śmiech. - Nie martw się, Kamienny Człowieku, wyjadę. Nie mogę
Uniósł jej głowę. Pierwszy raz od kilku dni spojrzała mu
tak żyć.
w oczy. Jej skóra była bielsza, niż pamiętał, bardziej delikatna.
- Cześć, Dev. - To była dwa najtrudniejsze słowa, jakie
kiedykolwiek wymówił.
300
301
- Gotów? - Uśmiechnęła się ponuro. Starła łzy z policzków,
uniosła spódnice nad ziemię i ruszyła do wyjścia. Przy drzwiach
zatrzymała się i nie patrząc na niego, powiedziała: - Wrócę
po moją część złota.
A potem go zostawiła.
22
Devon staÅ‚a przed wejÅ›ciem do faktorii, starajÄ…c siÄ™ za­
chować zimną krew. Przycisnęła małą, obleczoną rękawiczką
dłoń do brzucha i zaczęła liczyć do dziesięciu. Stary sposób
zawiódł.
Boże, jak chciała stąd uciec! Unieść spódnicę i biec tak
długo, tak szybko i tak daleko, jak tylko ją nogi poniosą.
Dokądkolwiek, pod warunkiem, że nie w stronę parowca.
Spojrzała na trzymany w ręku skrawek papieru. Dłońmi
w koronkowych rÄ™kawiczkach kurczowo Å›ciskaÅ‚a bilet, za­
krawając nabazgraną w pośpiechu porę odpłynięcia statku.
Już za pózno, żeby zmienić zdanie. Jej rzeczy zostały
spakowane, a Dryblas zaniósł wszystkie manatki na przystań.
Wszystko, co posiadała, było na pokładzie. Pozostało tylko się
pożegnać.
%7łołądek zacisnął się jej w węzeł. Gdyby tylko poprosił, żeby
została...
Dość tego - wysyczała przez zaciśnięte zęby. Rzecz
w tym, że nie poprosił. Podjęła decyzję - i to rozsądną - pora
przestać płakać nad rozlanym mlekiem. I dla Corneliusa, i dla
dziecka będzie lepiej, jeśli wyjedzie, a to oni liczą się przede
wszystkim.
303
KRISTIN HANNAH WSPÓLNICY
plakietka; w ciemnym drewnie wyryto napis; Dla Devin.
Z determinacją zacisnęła zęby, uniosła prążkowaną podróżną
Pierszej kobity, co przezimowała z nami. Bendziemy za tobą
spódnicę z serży i weszła do faktorii. To, co zobaczyła sprawiło,
tensknić.
że stanęła w progu jak wryta. Wewnątrz byli wszyscy, których
- Przeczytaj na głos! - zawołał ktoś z tyłu tłumu.
znała. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl