[ Pobierz całość w formacie PDF ]

płytkach wznosiła się piramida złożona z wyładowanych skrzynek pełnych - Czekaj na mój sygnał  poleciłem Midasowi. Do Fischiga szepnąłem 
kamiennych tablic. Uważaj na naszego przyjaciela  i wskazałem ramieniem Twane.
Po przeciwnej stronie płaskowyżu rząd bram biegł w ciemność górskich Wyszliśmy w trójkę zza kamieni idąc w kierunku środka płaskowyżu.
wąwozów. Wszyscy żołnierze byli już na nogach, rozmawiając między sobą, przeklina-
Ukryliśmy się wśród skał oczekując dalszego rozwoju sytuacji. jąc i modląc się trwożliwie. Oficerowie służb bezpieczeństwa krążyli wśród
gwardzistów pilnując ich szyków, ale i oni sami najwyrazniej nie czuli się
* * * * * pewnie.
Wtopiliśmy się w nerwowy tłum. Gudrunici skwapliwie ustępowali nam
Po dłuższym okresie wyczekiwania na drugim krańcu wyżyny dostrzeg- drogi, nie chcąc najwyrazniej zadzierać z trzema dręczycielami w znienawi-
łem jakiś ruch. Jakieś postacie wyszły przez bramę. Nawet z tej odległości dzonych czarnych pancerzach. Przedostaliśmy się w ten sposób niemal do
rozpoznałem bez trudu charakterystyczne sylwetki Dazzo i Malahite oraz samego przodu zgromadzenia.
czterech towarzyszących im żołnierzy służb bezpieczeństwa. Wszyscy szli - O czymś takim nikt mi nie wspominał  wycedził przez zęby stojący obok
żwawym krokiem machając rękami w stronę transporterów. Wszędzie wo- mnie komandos gapiąc się nieprzerwanie na odległych o dwieście metrów
kół wojskowi podrywali się na nogi z pełnym niepokoju ożywieniem. saruthi.
W bramie pojawiły się inne kształty. W pierwszej chwili nie można było - Spręż się !  sarknąłem. Spojrzał na mnie spod przyciemnianego wizjera
o nich nic konkretnego powiedzieć: szare, połyskliwe kształty w niczym nie hełmu.
przypominające ludzkiej postaci i poruszające się w pozornie niemożliwy do - Nie powinno tak być.
skopiowania sposób.
- Poczekamy, co będzie dalej  odparłem gładząc wymownie palcami obu-
Odpiąłem od pasa swą lornetę, starannie ustawiłem pokrętła. dowę ciężkiego lasera  Jeśli Estrum i jego kamraci wciągnęli nas w jakąś
I po raz pierwszy w życiu ujrzałem saruthi. pułapkę, przekonają się, że służby bezpieczeństwa Zgrupowania Scarus
Było ich dziewięć, a przynajmniej tyle zliczyłem. Przywiodły mi na myśl potrafią się o siebie zatroszczyć.
pająki, ale takie porównanie na dłuższą metę było zbyt ogólnikowe i nie- Skinął z aprobatą głową i sprawdził raz jeszcze swą broń.
wystarczające. Z ich opasłych szarych cielsk wyrastało pięć kończyn o tak Razem z Fischigiem i Twane postąpiłem jeszcze bardziej do przodu. Nikt
rozmieszczonych stawach, że główne kolana tych istot znajdowały się po- nie zwrócił na ten ruch uwagi, co więcej  wielu żołnierzy poszło w nasze
wyżej korpusu. Nie dostrzegałem żadnej symetrii w kształcie nóg, ani ślady chcąc znalezć się bliżej znamiennej sceny na środku płaskowyżu.
sposobie poruszania się obcych. Stawiane przez nich kroki sprawiały wra- Byliśmy już przy transporterach.
żenie całkowicie chaotycznych i pozbawionych sensu, od samego na nie Oberon Glaw stał wyprostowany, długi płaszcz spływał z jego wysoko
patrzenia zaczynała boleć głowa. Każda kończyna wspierała się na wyko- wzniesionych ramion. Pozdrawiał saruthi słowami, których nie mogłem
nanym z lśniącego srebra długim szpicu trzymanym przez palce saruthi, dosłyszeć. Przemowa trwała dłuższą chwilę.
dzięki czemu stwory unosiły się dodatkowy metr ponad powierzchnią ziemi. W pewnym momencie możnowładca odwrócił się w końcu bokiem do
Metalowe końcówki szpiców uderzały z głośnym trzaskiem w płytki, nas i wskazał dłonią stertę skrzyń. Wtedy usłyszałem jego głos.
słyszanym przeze mnie pomimo dzielącego nas dystansu. Głowy obcych - ...i w dobrej wierze przynieśliśmy ze sobą artefakty, w myśl uprzednich
były obłe, wznosiły się na mięsistych giętkich szyjach. Podłużne czaszki nie ustaleń.
posiadały żadnych gałek ocznych ani jam gębowych, chociaż dostrzegałem Locke odłączył się od grupy negocjatorów i ruszył biegiem w naszym
w kilku miejscach okolone wibrysami otwory, prawdopodobnie nozdrza. kierunku.
Rozmieszczenie tych otworów było równie niesymetryczne jak w przypadku - Pomóżcie mi  warknął do stojących przy transporterze komandosów.
innych kształtów obcych, a same głowy wyrastały na skraju korpusu, nie zaś Skoczyłem do przodu, w ślad za mną Fischig. W ułamku chwili staliśmy się
pośrodku. częścią tuzina komandosów niosących pierwsze zdjęte ze sterty skrzynki.
Były to odrażające, brzydkie potwory. Każda kreatura dwukrotnie prze- Szedłem dwa kroki za Locke, moje okryte czarnymi rękawicami dłonie
wyższała wzrostem człowieka: masywna bryła błyszczącego szarego mięsa. ściskały klamrę tuż obok masywnych pięści renegata.
Krzyki i westchnienia szoku przebiegły falą przez zgromadzonych na Położyliśmy skrzynki w wyznaczonym miejscu cofając się następnie o
płaskowyżu żołnierzy. Kilkunastu z nich nie wytrzymało tego potwornego kilka kroków. Locke pozostał przy ładunku zdejmując jedną z pokryw. Jakiś
widoku  odwrócili się i uciekli w góry, drąc z głowy włosy i zawodząc sza- saruthi podszedł bliżej.
leńczo. Mogłem teraz przyjrzeć mu się z bliska. Nie wyszło to obcemu na dobre.
Dziewięć saruthi z klekotem nóg wydostało się spod bramy i ruszyło na Szara skóra pokryta była licznymi porami, a wibrysy na łbie poruszały się
środek wyżyny, tworząc półokrąg przed Dazzo i Malahite. Oberon Glaw, nieznacznie i zwijały. Dostrzegłem, że każda noga zakończona była narzą-
Gorgone Locke, Estrum i Mandragore wysiedli z transporterów podchodząc dem do złudzenia przypominającym groteskowo zdeformowaną ludzką
pośpiesznie do swych towarzyszy. dłoń, zaciskającą palce na kratownicy u podstawy srebrnego szpicu.
Muszę wyznać szczerze, że byłem w tym momencie równie przerażony, Saruthi odłożył na płytki dwa ze swoich szpiców i sięgnął do skrzyni
co moi współpracownicy. Ujrzałem na własne oczy bluznierstwo wobec ruchliwymi palcami. Grzebał w niej przez chwilę, po czym cofnął kończyny.
praw natury, co jako purytaninem mocno mną wstrząsnęło. Lecz teraz Dłonie miał puste. Głowa obcego zakołysała się dziwacznie na długiej szyi.
muszę przyznać obiektywnie, że saruthi byli też budzącymi respekt stwora- Podniósł obie wolne kończyny w górę składając je nad głową w sposób [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl