[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dżinsach i bluzie z kapturem, boso, z kieliszkiem wódki z lodem.
Opowiedział jej, że Ted właśnie wyszedł i z pewnością nigdy nie
wróci. Lilian próbowała go uspokoić. Wróci na pewno. Przecież nie
po raz pierwszy kończył kłótnię, wychodząc i trzaskając za sobą
drzwiami.
Tak, ale tego wieczoru było inaczej, dziś obydwaj dali ponieść się
złości. Ted nie zdawał sobie sprawy, że nieregularne godziny pracy
Justina nie pozwalały mu na dysponowanie czasem wolnym równie
łatwo, jak jemu samemu. Poza tym firma Henderson & Daughters
zamówiła u Justina przygotowanie kampanii reklamowej na nowy
produkt, co pociągało za sobą wzmożony rytm pracy. Justin obiecał
wcześniej, że pójdą razem z Tedem na przewidziane od dawna
urodziny kumpla Teda, ale miał dużo roboty z wykończeniem
projektu na poniedziałek. Termin minął już w zeszłym tygodniu, ale
Justin się nie wyrobił, bo tak głupio się złożyło, że mieli jakieś
wyjścia trzy wieczory pod rząd. A Ted nie chciał tego zrozumieć.
Miał spokojną pracę, od dziewiątej do siedemnastej, mógł też
codziennie chodzić na gimnastykę. Wiele się zmieniło, od kiedy
zamieszkali razem.
Lilian zapewniła go, że to normalne. Niełatwo jest przyzwyczaić
się do życia we dwoje, szczególnie jeśli jedno pracuje w dzień, a
drugie w nocy. Ale przecież kochają się, znają się już od dawna i z
pewnością znajdą wspólny sposób na życie.
- Brakuje mi ciebie, kochanie - powiedział Justin.
Z nią było podobnie. Głos jej się zachwiał. Przyjaciel
przypomniał jej, że nie jest sama. Przecież ten Gheorghe, o którym
wspomniała, wydaje się być przesympatyczny. Ale to nie to samo, on
znał tylko Jamesa Allena, a nie Lilian.
Westchnienie. Opowiedziała mu o zauroczeniu Mirną, której
James Allen dał swój numer telefonu, a która nawet do niego nie
zadzwoniła. Dalil, właściciel galerii, był wyraznie zainteresowany
jego wazami. Tego wieczoru zaproponował mu wspólne wyjście do
nocnego baru, gdzie przedstawił mu Hanifa, brata Mirny.
Był to gejowski bar, gdzie się tańczyło. Ze sposobu, w jaki Hanif
patrzył na Jamesa Allena, Lilian zrozumiała, że bardzo mu się podoba.
Hanif miał czarne, głębokie spojrzenie i ujmujący uśmiech. Objął ją w
tańcu, a ona uciekła, bo przestraszyła się tego, co mogłoby wydarzyć
się dalej.
Lilian bolała nad własną nieudolnością, nad niemożliwymi do
wprowadzenia w życie radami Justina, miała ochotę zostawić
wszystko, zaszyć się w pracowni i nigdy z niej nie wyjść. Przyjaciel
milczał. Znała go jednak na tyle dobrze, aby domyślić się z sapania w
słuchawce, że z trudem opanowuje śmiech. Urażona chciała się
rozłączyć.
- Przepraszam, ale trudno jest mi się opanować - czkał między
jednym wybuchem wesołości a drugim.
Wrodzone poczucie humoru Lilian wzięło górę i rozchmurzyła
się.
- No dobrze, możesz się ze mnie nabijać.
- Lilian, idziesz do gejowskiej knajpy przebrana za chłopaka,
więc nie dziw się temu, co cię spotkało! Zwłaszcza że jesteś ładniutka
jako James Allen.
Justin miał rację.
- Jestem przekonany, że gdyby James Allen poszedł do baru dla
hetero, nie mogłabyś opędzić się od dziewczyn, podobnie byłoby
zresztą z Lilian w lokalu dla lesbijek. Masz dużo naturalnego uroku.
Każdy na ciebie poleci.
Uspokojona spojrzała na sytuację z dystansem. Zaraziła się
wesołością Justina.
- Biedny Hanif, z pewnością nic nie zrozumiał - skomentowała.
Oczywiście, że nic. Kto pociągał ją bardziej: brat czy siostra? Co do
tego nie miała wątpliwości, z całą pewnością Mirna. Ale co zrobić,
żeby ją znów spotkać? Może nie zadzwoniła tylko dlatego, że była
bardzo zajęta. Justin poradził jej poczekać jeszcze dwa, trzy dni, a
potem zadzwonić do pracy. Między dwoma łykami wódki powtórzył
jej te same rady, których ona udzielała mu, kiedy poznał Teda.
Mirna była zupełnie inna niż Lilian. Nie reagowała podobnie, a
poza tym miała swoje życie. Obowiązki, spotkania... Potrzebowała
czasu na przyzwyczajenie się do myśli o nowym związku. A może już
kogoś miała.
To, co Lilian powinna zachować w pamięci, to pieszczota Mirny
w momencie pożegnania. Musi uzbroić się w cierpliwość. Justin
zapewniał, że dziewczyna wkrótce do niej zadzwoni. Co do Hanifa,
jeśli będzie nalegał na spotkanie z Jamesem Allenem, wystarczy
powiedzieć mu najzwyczajniej w świecie, że nie jest zainteresowany.
Pokrzepiona Lilian zasugerowała Justinowi zorganizowanie
weekendu we dwoje - tylko on i Ted. Czas poświęcony tylko im [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- Alexander, Lloyd Chronicles of Prydain 04 Taran Wanderer
- Dick Philip Prawda póśÂostateczna
- 2==02==Calamity Janes Woods Sherryl WRÄÂG,PRZYJACIEL,KOCHANEK
- UWIEÂŚĆ GRZESZNICĘ WYD 2013 Adrienne Basso
- James P. Hogan Giants 4 Entoverse
- śÂĂÂowca motyli
- Lowe Doug _ Sieci komputerowe dla opornych
- McKinney Meagan Uzurpator
- Foundations of Mathematics (Malestrom)
- 12.ZśÂy sen
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- acapella.keep.pl