[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Prawdopodobnie sądzi, że najgorsze już się stało - stwierdziła. - Pewnie
dlatego tak łatwo dał za wygraną. - Potem urwała, patrząc uważnie na Davida.
- Dlaczego nie spytałeś nikogo więcej?
- Miasteczka w rodzaju Cabin Creek żyją plotkami - odparł David. - Zaś Bert i
Hallie zawsze sÄ… najlepiej o wszystkim poinformowani.
Po drodze do Franklin prawie ze sobą nie rozmawiali. Jechali wzdłuż
malowniczej doliny. Podziwiając krajobraz, Kate co chwila odwracała głowę w stronę
Davida. Cieszyło ją towarzystwo tego przystojnego i eleganckiego mężczyzny. Jego
mocne dłonie na kierownicy, ciemne włosy przyprószone delikatnie srebrem...
- W sklepie, w Cabin Creek, napomknęłaś o jakiejś misji - zaczął cicho. - Nie
mogę oprzeć się wrażeniu, że ta sprawa mogła dotyczyć mnie.
Patrzyła w jego oczy, wspominała słodki smak ust Davida i zastanawiała się,
czy rzeczywiście jechała wtedy, by się z nim spotkać.
- Czasami wydaje mi się, że powinnam cię znać.
- 31 -
S
R
- W jej głosie David wyczuł nutę desperacji. - Nic jednak nie potrafię sobie
przypomnieć.
Pogładził jej dłoń.
- Nie martw się, Kate. Obiecuję, że kiedy będziemy mieli już za sobą wizytę na
komisariacie policji we Franklin i spotkanie z doktorem Allenem, postaram siÄ™, byÅ›
spędziła miły dzień.
A więc chciał, by porozmawiała z lekarzem. Z pewnością był to bardzo
rozsądny pomysł.
- Jesteś dla mnie taki dobry, Davidzie - zaczęła cicho. - Nie wiem, jak będę
mogła ci się odwdzięczyć...
- Z przyjemnością dowiem się, że jesteśmy ze sobą w jakiś sposób powiązani.
Pod warunkiem, że nie okażesz się moją bardzo bliską krewną.
Zaśmiała się, kiedy David objął ją w talii, przyciągając do siebie.
Na posterunku policji we Franklin, kiedy Kate wypełniła już odpowiednie
formularze, przejrzeli listy osób zaginionych. Niestety, nie znalezli tam niczego, co
mogłoby pomóc Kate w odzyskaniu pamięci. Młody, sympatyczny sierżant zrobił Kate
zdjęcie i obiecał zawiadomić Davida, gdyby policja stanowa wiedziała coś na jej
temat.
- Nasz kolejny przystanek to gabinet doktora Allena - oznajmił David, kiedy
znalezli się już na parkingu. - Musimy mieć pewność, że nic ci nie jest. Może Allen
coÅ› nam zasugeruje.
Przyjaciel Davida był mężczyzną po sześćdziesiątce, miał miękkie siwe włosy i
wesołe oczy. Kiedy usłyszał, jaki jest powód odwiedzin Davida, postanowił przyjąć
ich przed innymi pacjentami. Niewiele mógł im jednak pomóc. Przyjrzał się guzowi
Kate, zbadał jej oczy, zmierzył ciśnienie i tętno, a potem znów zaprosił Davida do
gabinetu.
- Wydaje mi się, że Kate miała lekki wstrząs mózgu - oświadczył. -
Opiekowałeś się nią jednak tak dobrze, że teraz nie grozi jej już żadne
niebezpieczeństwo.
- A co z amnezjÄ…, doktorze?
Herbert Allen wzruszył ramionami. Jego okulary przesunęły się na czubek nosa.
- 32 -
S
R
- Cóż, może to trochę potrwać, w normalnych okolicznościach zwykle około
tygodnia. Oczywiście, jeśli na przeszkodzie nie stoją czynniki natury psychologicznej.
Ale to już twoja dziedzina.
Kate zerknęła na Davida.
- Przygotowuję właśnie doktorat z psychologii - wyjaśnił bez entuzjazmu. - Na
uniwersytecie w Pensylwanii.
Ogarnęło ją nagle niezwykle silne poczucie, że na zawsze, do końca życia, ten
mężczyzna pozostanie dla niej tajemnicą.
- Czy w żaden sposób nie możemy pomóc jej w odzyskaniu pamięci? - spytał
David.
- Hipnoza mogłaby okazać się skuteczna. Ale o tym też pewnie wiesz. Zwykle
jest jakaś drobna, przypadkowa rzecz, która przywołuje cały łańcuch wspomnień.
Oczywiście w normalnych okolicznościach. Kate jednak sprawia wrażenie osoby
wystarczajÄ…co zdrowej i normalnej.
Kate podziękowała doktorowi Allenowi i wyszła pierwsza z gabinetu. Stała na
parkingu z rękoma opartymi na biodrach, spoglądając w zamyśleniu na widoczną w
oddali panoramę gór. Nie bądz głupia, napomniała surowo samą siebie. Nie płacz.
Chwilę pózniej nadszedł David.
- Dlaczego nie wsiadasz do samochodu? - spytał.
- Co się stało?
Odwróciła wzrok.
- Może chciałbyś jeszcze raz przemyśleć swoją propozycję - odparła. - To może
potrwać jeszcze tydzień, dwa, lub nawet dłużej. A jeśli w grę wchodzą jakieś
uwarunkowania psychologiczne... - zawiesiła głos. - Może jestem szalona, ale nie chcę
odzyskać pamięci.
- Kate. - W głosie Davida słyszała troskę i uczucie, którego nie potrafiłaby
nazwać. Objął ją i przygarnął do siebie. Dotykał policzkiem jej jasnych włosów, przez
które przeświecało słońce. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl