[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Jak długo zresztą będzie musiała czekać na kolejną inkarnację? Kolejną erę...
Nic się jednak nie działo. Znajdowała się w świetlistej, bardzo pięknej i uspokajającej
atmosferze, ale nie było w pobliżu niczego konkretnego.
A zatem znowu przerwa pomiędzy śmiercią a życiem. Znowu siedemdziesiąt lat czekania,
zanim dusza znajdzie nowe ciało.
W takim razie muszę zobaczyć, jakie mam szanse w roku 1075, mimo wszystko. Miejmy
nadzieję, że tym razem szczęście dopisze mi bardziej. %7łe Tengel Zły jeszcze się nie urodził,
ale żyją jego rodzice!
Jedno w tym wszystkim jest bardzo praktyczne. Ponieważ przez cały czas posuwam się w
przeszłość Ludzi Lodu, nie muszę w kolejnych inkarnacjach szukać miejsc ich
zamieszkania.
A zatem, w imię Boże, pragnę znalezć się w roku 1075!
Tam... Tam widzę coś niezwykłego!
Znajdowała się w pięknym, przestronnym pokoju. Zciany były podzielone na przesuwalne
płaszczyzny, wykonane z czegoś w rodzaju grubego papieru. Na czarnej, lśniącej podłodze
stał niewielki stolik, a na nim filiżanki i miseczki z delikatnej laki. Przeważały w tym
pomieszczeniu czerń, biel i czerwień.
Jestem w Japonii, pomyślała Tova. Na Boga, jakim sposobem zawędrowałam tak daleko?
Oczekiwałam prymitywnego obozowiska nomadów z jurtami i otwartymi paleniskami, gdzieś
w górach Ałtajskiego Kraju na dalekiej Syberii, a znalazłam się w Japonii!
To muszą być bardzo odległe czasy... Tak, prawdopodobnie ten rok 1075, co do tego raczej
nie może być wątpliwości, I... to musi być jeszcze przed czasami Tengela Złego, bowiem
tym razem nie zostałam dotknięta jego przekleństwem. %7ładnej brzydoty ani ułomności.
Jestem śliczną młodą Japoneczką, jakież to cudowne uczucie wiedzieć, że jest się ładnym!
Jestem tu na służbie, czuję to, mimo to jestem osobą wysoko postawioną, jak to wszystko
ze sobą połączyć? Akurat w tej chwili przygotowuję przyjęcie, nakrywam do herbaty...
107
Jestem szlachcianką? Damą dworu? Tak! Jestem damą na dworze cesarskim...
Nie, to nie cesarz. To toryo, wojownik, który został wyniesiony do godności szlacheckiej. Mój
toryo jednak jest potomkiem pierwszego toryo w tym klanie. A tamten pierwszy, który z kolei
był potomkiem cesarza Kammu, on nazywał się... Heike!
Heike! Ja także należę do klanu Heike!
W głowie Tovy zapanował chaos. Czytała opowieść o Solvem, który musiał w wielkim
pośpiechu nazwać jakoś swego syna, wszystko jedno jak, byle jak najszybciej. Właśnie
pierwsze, co mu przyszło na myśl, to było imię Heike. Wydawało się to wtedy mało
odpowiednie, zwłaszcza gdy okazało się, że jest to niemieckie imię dziewczęce. Ale...
Ale jeśli Solve znajdował się wtedy w stanie, jeśli tak można powiedzieć, atawistycznym, to
znaczy, jeśli na jego podświadomość oddziaływały jakieś sprawy z bardzo odległej
przeszłości rodu, choćby tylko na moment... Może właśnie dlatego imię Heike wyłoniło się z
mroku dziejów rodziny?
Nie, cóż za bzdura! Ludzie Lodu nie mogą przecież pochodzić z Japonii! To kompletne
szaleństwo!
No dobrze, wszystko wskazuje na to, że ona sama będzie miała teraz okazję wyjaśnić te
sprawy.
Tova czuła się szczęśliwa. Nie groziło jej żadne niebezpieczeństwo ze strony Tengela Złego,
bo on się jeszcze nie urodził. Chciałaby pozostać na dłużej w tym fantastycznym pałacu.
Tym razem miała na imię Machiko. Zwiadomość, kim jest i jak się nazywa, przyszła do niej
jakby sama z siebie, bez żadnego wysiłku z jej strony. Była osobą bardzo uzdolnioną,
zdawała sobie z tego sprawę, młoda, piękna kobieta szczodrze obdarowana przez los.
Było to rozkoszne uczucie dla udręczonej Tovy.
Powoli Tova Brink odpływała w dal, przewagę zdobywała Machiko z klanu Heike.
Jej pozycja w klanie zdawała się być ważna. Zajmowała się literaturą. W pałacu cesarskim
przykładano dużą wagę do rozwoju sztuk pięknych, również wśród kobiet, a wszystko, co
cieszyło się uznaniem pałacu, pielęgnowano także w domach wysoko postawionych ludzi.
Tak więc Machiko wiedziała wiele o historii, sama też sporo na ten temat pisała.
Władzę sprawował cesarz o imieniu Shirakawa. Jego pałac znajdował się w Kyoto. W
północnej Japonii natomiast, w kraju Ajnów, panował klan Abe, a na zachodzie klan
Fujiwara, ale klan Heike, inaczej zwany klanem Taira, stanowił dla wszystkich wielkie
zagrożenie. Nazwę  Taira nadawano czasami klanowi Heike od jednego z jego członków,
który wsławił się niezwykłymi czynami.
108
Na wschodzie kraju nabierał znaczenia jeszcze inny klan, Genji, zwano również Minamoto.
Rywalizujący ze sobą przywódcy tych klanów prowadzili bezwzględną walkę o władzę i
zaszczyty, dom cesarski jednak żył własnym życiem i nie bardzo zwracał uwagę na to, co
dzieje się w granicach państwa.
Machiko rozejrzała się wokół, żeby sprawdzić, czy wszystko jest tak jak trzeba
przygotowane do ceremonii picia herbaty.
Niektóre z wyszukanych przedmiotów w tym pokoju pochodziły z Chin, z czasów dynastii
Tang, albo z północnej Mandżurii. Związki z kontynentem były w przeszłości bardzo dobre,
między państwami dokonywana była ożywiona wymiana towarów. Do Japonii docierało z
kontynentu wiele impulsów, zarówno jeśli chodzi o kulturę, jak i religię.
Panowanie dynastii Tang dobiegło końca około 150 lat temu. Obecnie powiązania z Chinami
nie były już takie silne. %7łegluga morska stała się niebezpieczna, powoli słabły kontakty
dyplomatyczne i z Mandżurią, i z państwem Silla na Półwyspie Koreańskim. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl