[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Cali zrobiło się niedobrze. Zdała sobie sprawę, że natknie się na tę kobietę w dro-
dze do biura. Będą jechały razem windą. Dojdą do niej jednocześnie, a Cali nie będzie
miała żadnej wymówki, by nie wsiąść. Schody były po przeciwnej stronie holu. Może
warto się do nich cofnąć? Nagle przyszła jej do głowy pewna myśl. Nie pojedzie windą,
nie pobiegnie do schodów. Wróci do swojego mieszkania.
Zza drzwi Jake'a dochodził jakiś śpiewny głos. Napięcie Cali gwałtownie wzrosło.
Jake nie spał. Kiedy będzie przechodzić koło jego drzwi, zobaczy go. Nie miała jednak
wyjścia, musiała iść naprzód.
Drzwi apartamentu Jake'a nadal były uchylone. Cali bała się spotkania z tą kobietą
w windzie, ale jeszcze bardziej przerażona była perspektywą, że może zobaczyć teraz
Jake'a.
Poczuła nagły ból w klatce piersiowej. Nie mogła złapać tchu. Kiedy podczas bez-
sennej nocy marzyła o tym, by jak najszybciej znalezć się przy Jake'u, w tym samym
czasie on, tuż za ścianą, kochał się z inną kobietą.
Zacisnęła pięści. Szybko oddychała.
Niech go diabli wezmą! Znów okazała się skończoną idiotką, bo zaufała mężczyz-
nie. W głowie jej szumiało.
Zdecydowała, że jednak pojedzie windą. Wraz z tą decyzją opuściło ją uczucie
wściekłości, które niespodzianie zastąpiła zimna obojętność na wszystko. Od dawna
wiedziała, że nie powinna się angażować, nie powinna otwierać swojego serca. Czyżby
to okropne doświadczenie z Erikiem niczego jej nie nauczyło? W jej życiu nie było miej-
sca na uczucia. A tym bardziej na leczenie złamanego serca. Przyjechała do Chicago, by
pracować i wspiąć się na kolejny szczebel kariery. Teraz dostała bolesną nauczkę, która
pozwoli jej na ponowne ustalenie własnych priorytetów.
Na szczęście tamtej kobiety nie było przy windzie. Cali była sama. Nie opuszczał
jej jednak obraz tej filigranowej ślicznotki, która zapinała w holu bluzkę, bo właśnie wy-
szła z objęć Jake'a.
Cali wyszła z windy i napiła się trochę kawy.
R
L
T
To było kolejne, koszmarne doświadczenie, ale tym razem nie zrujnowała swojej
kariery. Na ulicy zatrzymała taksówkę, czekało ją pierwsze spotkanie. Tego dnia miała
wiele pracy. Zdążyła jeszcze podyktować swojej asystentce przez telefon kilka listów.
Kiedy skończyła, stwierdziła, że znów jest sobą. Oddychała swobodniej. Przecież w naj-
ważniejszej dla niej kwestii nic się nie zmieniło. Tym razem nie rzuciła pracy. A uczucia
nie są tak bardzo istotne, pomyślała, choć czuła, że łzy napływają jej do oczu.
We wtorek wieczorem Jake stał oparty o framugę drzwi Cali i uporczywie w nie
stukał. Telefonował do niej po południu, ale ona nie oddzwoniła. Był zirytowany. Od
samego początku dzień był nieudany. Wszystko zaczęło się niedługo po północy. Pojawi-
ła się wtedy kobieta, której nie mógł wyrzucić ze swojego domu, a teraz próbował o niej
jak najszybciej zapomnieć.
Pam.
Kiedy otworzył drzwi, rzuciła się na niego, obejmując go i całując, dziękując za to,
że wybawił ją z kłopotu, że zawsze jest jej bohaterem. Potem nastąpiły wspomnienia ty-
pu  pamiętasz jak", o rzeczach, które wspólnie robili. Roześmiana oczekiwała, że on tak-
że będzie się tym wzruszał. Wyraznie się tego spodziewała. Zawiodła się jednak, bo jej
zabiegi nie wywołały spodziewanego efektu. Jake nie tęsknił za nią ani za ich dawnym
wspólnym życiem. Nie chciał, by do niego wróciła. Dziwił się tylko, że po czterech la-
tach małżeństwa z Paolem jeszcze nie potrafiła z niego zrezygnować.
To, że się z nią ożenił, było największym błędem, jaki popełnił w życiu. Zresztą to
małżeństwo nie przysłużyło się żadnej ze stron. Dlatego też, bez względu na to, co zrobi-
ła Pam, Jake wiedział, że w gruncie rzeczy winni są oboje. Była przy nim od czasu, kiedy
oboje mieli po szesnaście lat. Jake skupiony był na szkole i otrzymywaniu dobrych stop-
ni, a Pam patrzyła na niego z zachwytem. Był w niej zakochany, ale nie była to miłość,
na której buduje się małżeństwo. Dał się ponieść chwili, a kiedy się zorientował, że po-
pełnił błąd, było już za pózno. W oczach Pam zgasł dawny zachwyt. Oczekiwała tego,
czego on nie był w stanie jej dać.
Wtedy poznała Paola.
Nie chciał o tym myśleć, nie mógł jednak wyrzucić jej całkowicie ze swego życia. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl