[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Dziękuję, dobrze. Wyczuwam, że mnie nie lubisz. Nie chcesz, żebym to
zrozumiał. Nie powinnaś w ten sposób podawać ręki. Robisz to tak,
jakbym mógł cię czymś zarazić.
Założył nogę na nogę i nalał sobie dużego drinka. Alkohol był
jedyną rzeczą, która mu pomagała.
Przyglądał się swojej córce i jej przyjaciółce z rozbawieniem w
oczach. Lubił dzieci, ale tylko niektóre. Chociaż znali się dopiero od
57
RS
kilku minut, Meg i stary Krane wywarli na sobie osobliwe wrażenie. Nie
była dla niego typową dziewczynką, a on dla niej  jednym z wielu
mężczyzn. Rozpoznali w sobie nawzajem coś wspólnego. W oczach
Francisa Meg była zupełnie inna od jego córki: Ellen była miłą, leniwą,
utalentowaną córką, tylko tyle. Przypominała kwiat, który podziwia się,
dopóki kwitnie i pachnie; Margaret była istotą ciekawszą i może przez
to niebezpieczną, nieobliczalną. Przypominała mu Salome.
Dzięki Bogu! Bourbon zaczynał działać. Poprawił się na krześle.
Czuł na sobie zaniepokojony wzrok żony. Przyjrzał się jej uważniej. Nie
cierpiał tej jej pokornej, psiej troski i często sprawiało mu przyjemność
robienie jej przykrości.
 Emmy, dlaczego nie zwrócisz większej uwagi na swój wygląd?
Nigdy nie znajdziesz drugiego męża, jeśli o siebie nie zadbasz.
Tak naprawdę był zdania, że prezentuje się wspaniałe.
Odpowiedziała lekko się uśmiechając:
 Nie myślę o małżeństwie. Jeden mąż całkowicie mi wystarcza.
Za chwilę odezwał się znowu. Tym razem jego słowa ją przeraziły. 
IdÄ™ na chwilÄ™ do swojego pokoju. Przyjdziesz?
Emma chciała udać, że nie dosłyszała albo po prostu odmówić.
Poczuła, jak pod jego ironicznym spojrzeniem szybciej zaczyna jej bić
serce. Znał swoją siłę, tę niespokojną siłę mężczyzny. Kiedy ostatnio
rozmawiała z lekarzem, ten radził jej:  Cóż pani Krane. Nie chcę
nazywać tego niebezpieczeństwem, ale sama pani rozumie... Każdy
wysiłek, a to jest jednak, wybaczy pani, pewien wysiłek, odbiera mu
parę dni życia.
Francis rozumiał to doskonale, dlatego patrzył na nią tak kpiąco.
Dał jej możliwość wyboru: przedłużać lub skracać jego życie. Zawsze
wybierała tę drugą możliwość, potępiając się za to w duchu.
 Oczywiście, przyjdę  powiedziała, usprawiedliwiając się w
myślach, że to jedyne wyjście, które go zadowoli.  Przyjdę, ale dopiero
wtedy, kiedy Ellen zdmuchnie swoje świeczki. Zapomniałeś? Dzisiaj jej
urodziny.
 Zapomniałeś, ojcze?  zapytała Ellen.  Kończę trzynaście lat 
Za chwilę dodała:  Meg ma dopiero dwanaście i pół.
 Cóż, jeśli tak, to zostaję z wami. Czy dałem coś swojej córce,
Emmo?
58
RS
 Tak  odpowiedziała.  Oboje daliśmy jej prześliczną sukienkę
na jej pierwszy bal. Wiesz, ten przed WielkanocÄ….
 Tak, jest cudowna! Już ją przymierzałam. Meg była kompletnie
zaskoczona. To, że ona miała sekrety, nie znaczyło, że inni też je mają.
To było nowe odkrycie. Stary Krane obserwował ją uważnie.
 Czy Meg idzie również?
 Nie, kochanie. Trzeba mieć ukończone trzynaście lat! 
wyjaśniła mu żona ostro. W ten sposób ujęła się za córką. Uważała, że
to jej dziecko ma być pierwsze we wszystkim i oczywiście najlepsze.
 Nie przejmuj się, Meg  pocieszył ją Krane.  Przyjdziesz do nas i
zrobimy sobie własne przyjęcie.
 Tak czy tak, będę na wsi  Meg spuściła głowę.
 Myślę, że Ellen będzie najładniejszą dziewczynką na balu 
wtrąciła Emma tym samym tonem, co przedtem.
 O, jestem tego pewny!  Francis uśmiechnął się i zapalił
papierosa.
Meg była tym zafascynowana. Nigdy przedtem nie widziała takich
papierosów. Nie były okrągłe i równe jak inne, ale raczej owalne, ze
złotą końcówką. Kiedy zapalił jednego w powietrzu uniósł się gęsty,
egzotyczny zapach.
 Myślę, że dziewczęta mogą zapalić. To przecież urodziny Ellen.
Co ty na to, Emmo?
 Nie wiem, co powiedziałaby na to matka Margaret.
 Dlaczego? Meg nic jej nie powie  odpowiedział.  Nie musi
mówić wszystkiego rodzicom. Czasami to nawet lepiej. Zapamiętaj to,
Ellen.
Przyniesiono tort czekoladowy z kremem i świeczkami. Ellen
pomyślała o życzeniu i szybko zdmuchnęła trzynaście małych
płomyków.
Meg raz za razem napełniała usta dymem, obracając językiem
wokół żółtej końcówki. Usiłowała wydmuchiwać cienki, przezroczysty
dymek, tak jak jej gospodarz, ale za każdym razem wypuszczała z siebie
jeden wielki kłąb dymu, który pozostawiał w ustach ohydny niesmak.
Odwróciła głowę w jego stronę i powiedziała:
 Wie pan, tak naprawdę nie bawiłam się w rusałki.
 Nie? A w co?
59
RS
 Tresowane foki.
 Ale Ellen nie? Tylko ty?
 Tak, rzeczywiście  uśmiechnęła się.
Zrozumiał. Wiedział, kiedy niewinna uwaga coś oznacza.
Wkrótce przestał badać obszary jej duszy i powrócił do swojego
drinka. Odezwał się tak samo szorstkim głosem, jak przedtem:
 Cóż, Emmo. Idę. Przyjdz, jeśli chcesz, jeśli nie, to nie przychodz.
Rozdział XII
Meg i Ellen zjadły kolację razem. W domu państwa Mitchel
dziewczynki jadły w towarzystwie dorosłych. Margaret jednak wolała
zwyczaj Krane'ów. Chociaż czasami dorośli bywali rzeczywiście
interesujący, często rozmawiali o rzeczach, które brzmiały obco i
niezrozumiale. Potrafili dyskutować długo, w dodatku nikt nikomu nie
przerywał. Nikt nie krzyczał:  Zamknij się do cholery! ani w żaden inny
sposób nie próbował uciszać uciążliwego rozmówcy.
Margaret uważała, że niewielu ludzi było tak interesujących jak jej
rodzice. Czytali te same książki i miło było pózniej wspólnie o nich
dyskutować. Nie było osoby tak czarującej jak jej ojciec, oczywiście jeśli
był w dobrym nastroju. Zawsze ją rozumiał, wiedział, co czuła i umiał
ją rozbawić. Jak wszystkie dzieci, Margaret osądzała dorosłych po tym,
w jakim stopniu ją rozumieją. Sama nie rozumiała ich nigdy. Nie miała
pojęcia, co podobało im się, a co nie. Nie wiedziała, dlaczego są smutni
czy weseli, dlaczego raz odnoszą porażki, a raz sukcesy. Była zdania, że
jeśli w ogóle mieli jakieś problemy, to tylko z własnej winy. Poza tym,
czyż racji nie mieli zawsze? Mogli ją tylko narzucać.
Chociaż poczuła do starego Krane'a sympatię, jeszcze go nie
rozumiała. To, że był chory, a raczej umierający, usłyszała od rodziców.
Sama nie zdawała sobie z tego sprawy. Polubił ją, a to było
najważniejsze. Co więcej: zwierzyła mu się z kilku sekretów i wiedziała,
że są u niego bezpieczne. Była świadoma tego, że w jakiś sposób go
fascynowała, ale dlaczego, nie była w stanie zgadnąć.
60
RS
Dziewczynki szybko uwinęły się zjedzeniem. Po ogromnych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl