[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie mrugnÄ…wszy nawet okiem.
Przełknęłam ślinę. Spróbowałam
opanować drżenie dłoni, bo musiałam
odgarnąć z twarzy moje niesforne sprężyny.
Nie chciałam, żeby zobaczył, co się ze mną
dzieje. Jak na mnie działa jego obecność.
 Po co?  powtórzyłam pytanie, lecz nie
tak pewnie i błyskawicznie jak poprzednim
razem.
Uśmiech przemknął mu po twarzy, czyniąc
ją jeszcze bardziej pociągającą. Milczał
chwilę. Wiedział tak jak ja, że to było czysto
retoryczne pytanie.
 Wypije pani ze mną  zawahał się 
kawÄ™, drinka?
 Coś zaczyna się dziać  w mojej głowie
zabrzęczał ostrzegawczy dzwonek.  Jeśli
teraz się zgodzę, przepadnę  myślałam
w popłochu.  Całkiem zgłupieję na jego
punkcie. Będzie po mnie. Nie, nie mogę temu
ulec. Nie ma szans. Nigdzie z nim nie idÄ™ .
 Jeśli pan obieca, że nie będzie kopiował
księżyca  na wpół szepnęłam, na wpół
powiedziałam.
Zmniejszył dystans między nami. Zbliżył
twarz do mojej. yrenice miał teraz niemal
czarne, ale ta czerń była ciepła i jedwabna.
 Niczego nie mogę pani obiecać  szepnął
mi do ucha i odsunąwszy się, dodał zaraz: 
Kawa za uczciwość?
 Woda.
 Zapraszam.  Zrobił gest w stronę
wejścia i puścił mnie przodem.
Idąc schodami w dół, usłyszałam, jak mówi
bardziej do siebie niż do mnie:
 Tak, zimna woda z pewnością dobrze mi
zrobi.
Usiedliśmy na wysokich stołkach przy
barze. Moja banda wytrzeszczyła na nas oczy.
Posłałam im mordercze spojrzenie, żeby nie
ważyli się robić jaj. Każdy z nich ma wysoki
iloraz, więc od razu zrozumieli i dali spokój.
Barman podał nam niegazowaną wodę
w wysokich szklankach, z pływającym
plastrem cytryny. Od razu wypiłam spory łyk,
bo z napięcia i emocji zaschło mi w gardle.
Gdy piłam, patrzył na moje usta. Zimna woda
nagle zrobiła się gorąca. Przyjemne ciepło
rozlało się po całym moim ciele. Czułam je
nawet w opuszkach palców.
 Czy możemy mówić sobie na ty?  To
było jak dodanie suchego drewna do ognia.
Zaczynałam świrować. Kolejny krok do
przodu. Niespodziewanie, z zaskoczenia.
Kolejny etap. Zaczęłam drżeć na całym ciele.
 Zimno pani?  zapytał z troską w głosie.
 Nie  zaprzeczyłam natychmiast i zbyt
gwałtownie.
Czułam żar. Musiałam jakoś go ugasić.
 Nie wiem, czy przejdzie mi przez gardło
zwracanie siÄ™ na ty do osoby w tak& 
zrobiłam dramatyczną przerwę  w tak
zaawansowanym wieku.
 Proszę spróbować  poprosił
z rozbawionÄ… minÄ….
Pokiwałam głową na znak, że się zgadzam.
Milczałam jednak dłuższą chwilę. Patrzył na
mnie wyczekujÄ…co.
 Marcel  powiedziałam, patrząc mu
prosto w oczy i od razu przeraziłam się, że
zabrzmiało to zbyt pieszczotliwie.
 Podoba mi siÄ™  szepnÄ…Å‚, trzymajÄ…c mnie
w boskim uścisku swego spojrzenia.
 Co?  zapytałam bez tchu.
 Kto?  poprawił mnie od razu.  Pani. 
Jego oczy prześlizgnęły się po mnie i wróciły
do badania moich zrenic.
Spadałam.
Nie z krzesła.
Prosto w przepaść, otchłań bez dna.
Rozsypałam się na milion kawałków i to było
cudowne uczucie. Wulkan wybuchł. Pożar
ogarnął wszystko. Klamka zapadła.
W ostatniej sekundzie uratował mnie
telefon. Mój biały iPhone zadzwonił głośno
i zawibrował w kieszeni moich dżinsów.
Wstałam, wyjęłam go, spojrzałam na numer,
którego nie znałam, i przyłożyłam do ucha.
 Halo.  Dziwiłam się, że mogę mówić.
Cisza. Nikt się nie odezwał, a po chwili
połączenie zostało przerwane.
To była moja szansa na ucieczkę. Ostatnia
szansa. Następnym razem już się nie uda.
Wykorzystałam to, kierując się instynktem
przetrwania.
Schowałam telefon do kieszeni.
 Przepraszam, ale muszę iść. Dziękuję za
wodÄ™.
Nie spojrzałam na niego. Nie odważyłam
się. Gdybym rzuciła tylko okiem w jego stronę,
nie dałabym rady już wyjść. Zarzuciłam kurtkę
na ramiona i nie pożegnawszy się z nikim,
odwróciłam się i poszłam do schodów.
Wierzcie mi, to była najtrudniejsza rzecz,
jakiej w życiu dokonałam. Nie wiem, jakim [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl