[ Pobierz całość w formacie PDF ]

francusku, głosem cichym i słodkim.  Tak wiele słyszałam o dobrych
radach, jakich udzielasz waść mojej kuzynce. Sama chciałabym mieć tak
mądrego doradcę.
 Robię, co do mnie należy  odpowiada zimno.
Podchodzę do Waltera Mildmaya, a potem serdecznie witam się z moim
biskupem. W którymś momencie tej wizyty nadarzy się chwila, by mógł mi
dyskretnie zdać sprawę z postępów  wielkiego angielskiego
przedsięwzięcia Ridolfiego, a także przekazać wieści o narzeczonym
i innych moich stronnikach. Tymczasem jednak musimy udawać, że nie
wymieniamy listów, nic razem nie planujemy, że wielkie czyny nie majaczą
pomiędzy nami jak uwodzicielskie widma. Witam go jak królowa, która jest
rada, że widzi swego ambasadora po długim okresie milczenia.
Przywiezli dokumenty, które mam podpisać i opatrzyć pieczęcią.
Shrewsbury proponuje, byśmy przeszli do mniejszej, prywatnej komnaty,
gdzie będzie spokojniej.
Przyjmuję ramię Cecila, idziemy razem. Uśmiecham się do niego, z żywym
zainteresowaniem słuchając jego uwag na temat podróży. Opowiadam o
swojej wycieczce do Wingfield i o tym, jak bardzo lubię jezdzić konno.
Wspominam, że moje pantalony do konnej jazdy zgorszyły Bess
niepomiernie, lecz przymknęła na nie oko, kiedy usłyszała, że takich
samych używa moja teściowa, sama Katarzyna Medycejska. Cecil wreszcie
zaczyna się śmiać  ostrożnie, jak człowiek nienawykły do śmiechu.
Wypytuję go o zdrewie królowej; udaję zaskoczenie i zaciekawienie, kiedy
mówi mi o propozycji Andegaweńczyka.
Pyta mnie, co sądzę o tych oświadczynach. Puszczam do niego oko, dając
do zrozumienia, że śmiech mnie ogarnia na samą myśl, odpowiadam jednak
301
jak najpoważniej, iż nie jest mi wiadome nic, co mogłoby świadczyć
przeciw młodemu Henriemu. W istocie i mnie ongiś go swatano, uznałam
wszakże, iż wolno mi odrzucić ten zaszczyt. Cecil się uśmiecha, widzę, że
go rozbawiłam. Pochyla głowę, żeby powiedzieć mi coś półgłosem.
Spoglądam na niego spod rzęs. Już wiem, że da się go zawojować i potrafię
to zrobić.
Przez cały czas myślę o tym, że w zanadrzu dubletu ma dokument, który
zwróci mi wolność. I cały czas pamiętam, że ten mężczyzna zabił mi matkę.
Ja zaś muszę go skłonić, by mnie polubił, zaufał mi, a najlepiej zakochał się
we mnie bez pamięci.
***
BESS.
Pazdziernik 1570 roku, Chatsworth.
 I co o niej myślisz, panie?  zapytałam Cecila po pół tuzinie rozmów,
jakie z nią odbył, i podpisaniu wszelakich dokumentów. Konie, już
osiodłane, stały na dziedzińcu, a kanclerz szykował się do wyjazdu.
 Piękna  odparł.  Czarująca. Prawdziwa pogromczyni serc. Wcale się
nie dziwię, że chciałabyś jak najprędzej pozbyć się jej z domu, nawet gdyby
nie była tak potwornie kosztowna.
Pokiwałam głową.
 Przy tym bystra  podjął.  Nie tak wykształcona jak nasza królowa,
nie uczona ani biegła w taktyce, lecz bystra. Potrafi dbać o własne interesy,
nie zaniedbuje niczego. Przebiegła, w to nie wątpię. Nie nazwałbym jej
jednak mądrą.  Uśmiechnął się do mnie i mówił dalej:
 Wytworna zarówno w myśli, jak postawie. Doskonale prezentuje się na
koniu, czarująco w tańcu, śpiewa słodko jak słowik, a śliczna jest jak z
obrazka. Urzekająca. Królowa w każdym calu. Powabna jako kobieta, a
przy tym ucieleśnienie dobrych manier. Ci, którzy powiadają, że nie ma w
Europie piękniejszej królowej, mówią samą prawdę. Myślę nawet, że jest
najpiękniejszą kobietą, jaką w życiu widziałem. Być może bliską ideału.
Zaiste godna pożądania i taka młoda, taka promienna... Tak, może zawrócić
człowiekowi w głowie.
Zamrugałam oczyma. O wstydzie! Gorące łzy wezbrały mi pod powiekami.
Zmiotłam je niczym kurz. Sama widziałam, jak mój własny mąż traci głowę
dla tej przeklętej syreny, ale myślałam, że Cecil, nieprzejednany wróg
papistów, Francuzów i kobiecej próżności, będzie odporny na jej wdzięki.
Jak się okazało, nawet on dał się uwieść jej uśmiechom i spojrzeniom spod
rzęs. Maria patrzy na mężczyzn w taki sposób, że
303
każda uczciwa niewiasta ma ochotę dać jej po buzi. Ale mimo że zżera mnie
zazdrość, nie mogę odmówić jej urody.
 To prawda  przyznałam.  Ideał.
Zdałam sobie sprawę, że mam zaciśnięte zęby. Rozwarłam je z trudem,
próbując się uśmiechnąć do tego niespodziewanego rekruta w wielkiej armii
oddanych wielbicieli królowej Szkotów.
 Muszę przyznać, że się nie spodziewałam, iż ty, panie, też się w niej
zakochasz  rzuciłam lekko, ale w sercu miałam wielki ciężar i żal do
Cecila, że też dał się jej przekabacić.
 Och, nie sposób się jej oprzeć  odparł.  To czarodziejka. Nawet ja,
choć mam wiele powodów, by jej nie znosić, nie jestem odporny na jej czar.
Ale nie wysnuwaj pośpiesznych wniosków, droga Bess. Zapytaj mnie lepiej,
co jeszcze mam o niej do powiedzenia.
Nagle się zorientowałam, że pan kanclerz patrzy na mnie z serdecznym
uśmiechem. Ten człowiek wszystko rozumie!
 Otóż...  podjął  co jeszcze widzę w tej idealnej królowej? Jako
sojuszniczka jest zawodna i niegodna zaufania, za to w pozycji wroga budzi
szczerą trwogę. Fanatyczna papistka, nieprzyjaciółka wszystkiego, co
uczyniliśmy i mamy nadzieję uczynić w Anglii. Sprowadziłaby nam z
powrotem księży i wtrąciła na powrót w mroki zabobonu. Nie mam
wątpliwości, że paliłaby nas, protestantów, na stosach, aż ze wszystkich,
którzy są jej przeciwni, zostałby jeno popiół. Aże jak marynarz i zwodzi jak
ladacznica. Siedzi niczym pająk w sieci intryg, zdążyła już w nią złowić i
zdemoralizować każdego niemal mężczyznę w tym kraju. Nazwałbym ją
najgrozniejszym wrogiem wspólnego dobra, z jakim kiedykolwiek
mieliśmy do czynienia. Jest wrogiem pokoju Anglii, wrogiem mojej
królowej, a zatem i moim wrogiem, tego zaś nie mogę wybaczyć. I nigdy
nie zapominam o niebezpieczeństwie, jakie dla nas stanowi.
 Wyprawisz ją do Szkocji?  spytałam gorączkowo.  Uczynisz ją tam
królową?
 Choćby jutro  odparł posępnie.  Równie dobrze może knuć, siedząc
w Szkocji. Tu i tam jest równie grozna, nie wątpię. Wszędzie, gdziekolwiek
się znajdzie, otoczą ją mężczyzni tak bardzo w niej zakochani, że będą
gotowi dla niej umrzeć. Ześrodkuje wokół siebie hiszpańskie spiski i
francuskie intrygi. Niech jedzie do Szkocji lub do piekła, muszę się jej
pozbyć z tego kraju, jeśli już nie z tego świata, zanim odbierze życie
najjaśniejszej pani i zniszczy nas wszystkich.
304
 Nie sądzę, by chciała pozbawić życia naszą królową  zauważyłam. Nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl