[ Pobierz całość w formacie PDF ]
stojących obok mnie został po prostu rozniesiony na kawałki jakimś ciężkim pociskiem. Z
poodrywanych nóg zdjąłem buty, które jemu nie były już potrzebne.
Ofensywa ruszyła 22 czerwca 1944 roku. Tego samego dnia zostałem wezwany przez
dowództwo.
Urbach, zbierzcie swoje rzeczy. Idziecie ze mną rozkazał krótko przybyły adiutant.
Dlaczego? Co takiego zrobiłem?
Nic. Mam rozkaz doprowadzić was do kwatery dowódcy. To wszystko, co wiem.
W kwaterze czekał na mnie kapitan Wolfson, %7łyd z Leningradu.
Towarzyszu kapitanie, sierżant Urbach melduje się na rozkaz.
56
Wyrwany z piekieł
Wysyłam was do kwatery głównej. Potrzebują tam tłumacza. Ruszyliśmy z ofensywą i w
każdej chwili możemy wziąć jeńców. Idzcie po przepustkę i prowiant do sierżanta. Wyruszycie
natychmiast.
Tak jest wyprężyłem się salutując. Będę gotów w ciągu godziny.
Niedługo potem rozpocząłem ponad trzydziestokilometrową pieszą wędrówkę ma zachód, do
kwatery głównej. Kiedy oddaliłem się nieco od linii frontu, zobaczyłem łunę nad polem walki.
Ogień z dział i katiuszy tworzył na niebie feerię kolorów, jakiej nigdy nie zapomnę. W dole było
jednak piekło śmiertelnego zwarcia wrogich armii. Gdybym tego dnia nie został odwołany,
musiałbym uczestniczyć w krwawej bitwie. Jak mi pózniej doniesiono, zginęło w niej
osiemdziesiąt procent żołnierzy z mojego batalionu. Gdy się o tym dowiedziałem, wielbiłem
Boga, którego jeszcze nie znałem, za ponowny ratunek i pomyślałem sobie, że rodzina, a
szczególnie mama, musi się chyba o mnie gorąco modlić. Szczególnie mocno poczułem wtedy
jakby obecność matki. Uczucie to było tak przemożne, iż bezwiednie zwróciłem się do niej,
jakby stała tuż obok mnie.
Mamo, wiem, że gdzieś tam modlisz się teraz o mnie. Dziękuję ci. Myślę, że Bóg wysłuchuje
tych próśb. Czuję Jego ochronę.
*
Rosjanie przełamali opór niemiecki i zmusili wroga do odwrotu. Resztki hitlerowskiej armii
zostały otoczone w lesie, gdzie próbowały się jeszcze bronić do ostatniego żołnierza .
Zostałem przydzielony do pomocy pewnemu pułkownikowi przy wzięciu do niewoli
dwudziestu pięciu niemieckich żołnierzy i wysłaniu ich z powrotem do okrążonych kolegów z
zadaniem utrudnienia walki oraz poderwania morale przeciwnika. Do wypełnienia tej misji
wytypowano ludzi, którzy sami nie będąc Niemcami, zostali wcieleni siłą do Wehrmachtu.
Przeszli dwutygodniowy kurs antyfaszystowskiej indoktrynacji, po czym otrzymali rozkaz
przeniknięcia na tyły wroga. Używając technik poznanych w czasie kursu, mieli skłaniać
żołnierzy niemieckich do poddania się. Niestety, mimo obietnic darowania życia tym, którzy
złożą broń, wielu rozbrojonych rozstrzeliwano na miejscu.
Przeszkolona grupa dywersantów wsiadła z nami do ciężarówki i pojechaliśmy szlakiem
ostatnich bitew na wschód. Po drodze mijaliśmy porzucone działa, magazyny z
niewykorzystaną amunicją, zniszczone czołgi, nagie ciała niemieckich żołnierzy (Rosjanie
zdejmowali i zabierali wszystko buty, ubrania i nawet osobiste drobiazgi). Te sceny wryły
się głęboko w moją pamięć.
Okazało się, że moje nowe zadanie wymaga wejścia na pokład samolotu.
Lataliście kiedyś samolotem? zapytał mój nowy dowódca.
Nie, ale melduję, że jestem gotów polecieć, jeśli trzeba byłem gotów zrobić wszystko,
byle tylko oddalić się od tych okropnych widoków.
Dobrze. Na pokładzie małego samolotu przelecicie ponad liniami wroga. Zostaniecie
wyposażeni w tubę. Waszym zadaniem będzie nakłanianie żołnierzy niemieckich do złożenia
broni. Zrozumiano?
Melduję, że zrozumiałem i jestem gotów.
57
Wyrwany z piekieł
Wielu Niemców posłuchało moich wezwań i poddawali się. Nie miałem nic przeciwko
wykonywaniu większej ilości takich zadań.
Armia Czerwona wkroczyła do Polski w lecie 1944 roku. Zostałem przydzielony do pracy w
redakcji rosyjskojęzycznej gazety w Nowogródku. Byłem redaktorem, korektorem i
dziennikarzem w jednej osobie. Przepisywaniem na maszynie zajmował się pewien %7łyd
nazwiskiem Szapiro.
Niemcy wymordowali w getcie całą moją rodzinę wyznał mi kiedyś. Nie było mnie w
domu, kiedy przyszli i to mnie uratowało. Potem przez dwa lata ukrywałem się w lasach koło
Białegostoku, a nawet walczyłem w polskiej partyzantce. Wiesz, że w Białymstoku mieszkało
kiedyś bardzo wielu %7łydów. Większość z nich nie żyje.
Miałem niewielki kontakt z innymi %7łydami w naszej jednostce i nie byłem świadom
okrucieństw, jakie w międzyczasie rozegrały się w naszym kraju. Teraz, kiedy spotykałem
kolejnych rodaków, historia Szapira była powtarzana przez każdego z nich. Zmieniały się tylko
nazwiska. Zacząłem nabierać straszliwego podejrzenia, że moja rodzina podzieliła ich losy.
W 1939 roku w Europie mieszkało około dziesięciu milionów %7łydów. Do 1945 hitlerowcy
zamordowali ponad pięć milionów, a kolejny milion padł ofiarą głodu i zarazy. Przed wojną w
Polsce istniało ponad dwa tysiące gmin żydowskich w miastach, miasteczkach i wioskach.
Większość obozów śmierci Hitler kazał zbudować właśnie tu, czyniąc z tej ziemi gigantyczny
żydowski cmentarz. W sierpniu 1945 roku tylko w 224 polskich miejscowościach można było
znalezć ukrywające się niedobitki. Prawie dziewięćdziesiąt procent kongregacji i gmin starto z
powierzchni ziemi. Z trzymilionowej populacji moich rodaków, jaka zamieszkiwała Polskę
przed wojną, wymordowano w ciągu pięciu lat dwa miliony osiemset tysięcy ludzi. Po wojnie
ci, którym udało się przetrwać zostali umieszczeni w obozach dla osób zaginonych. W 1983
roku w Polsce pozostało 7000 %7łydów.
Szapiro skontaktował mnie z tymi, którzy przeżyli w najbliższej okolicy, ukrywając się przed
Polakami i Ukraińcami tak, jak przed Niemcami. Okupant wyznaczył nagrody za każdą
żydowską głowę i wielu ludzi wydawało uciekinierów, biorąc za to pieniądze.
We wrześniu udaliśmy się obydwaj do jednego z żydowskich domów na obchody święta Rosz
Haszana. To było tragiczne i przygnębiające. Niedoszłe ofiary holocaustu recytowały modlitwy
noworoczne, opłakując swoich bliskich. Każdy z obecnych miał do opowiedzenia jakąś
wstrząsającą historię. Te straszne świadectwa rozdzierały mi serce, a mój umysł został
doprowadzony niemal do obłędu. Miałem wtedy dwadzieścia trzy lata i zostałem pozbawiony
normalnej młodości. Dziękuję Bogu, że świadomość bezmiaru cierpienia mojego narodu nie
odebrała mi zdrowego rozsądku i nadziei.
*
Podczas siedmioletniej odysei ku wolności spotkałem się z wieloma różnymi reakcjami na
tragedię holocaustu. Niektórzy %7łydzi, jak ci modlący się wraz ze mną w Rosz Haszana, wytrwali
wprawdzie przy swojej wierze, lecz byli oszołomieni i zdezorientowani milczeniem Boga wobec
hitlerowskiego koszmaru. Inni, zwłaszcza młodzi, stali się ateistami. Stracili wiarę i oddali się
goryczy zaprawionej nienawiścią. Jeszcze inni popadli w stan zawieszenia pomiędzy jednym i
drugim nie zaprzeczali wprawdzie istnieniu Boga, ale byli zbyt załamani, by odżyć duchowo.
58
Wyrwany z piekieł
Gdzie był Bóg, kiedy ginęło te sześć milionów? to pytanie było i będzie jeszcze zadawane
wielokrotnie. Dla wielu %7łydów wiara we Wszechmocnego i łaskawego Boga stała się
niemożliwa po tragedii oświęcimskiej.
W historii naszego narodu bywały już próby jego eksterminacji, które ostatecznie kończyły się
zwycięstwem narodu wybranego nad wrogiem. Niektóre z tych momentów zostały [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- 05. May Karol Piram
- Fritz Leiber FGM 2 Swords Against Death
- 083 Srebrna moneta
- KOPTA Hl
- Anderson Marina Zakazane pragnienia
- Simmons Deborah Ksić…śźć™ zśÂ‚odziei
- TAYLOR, WM. C. HISTORY OF ROME(1)
- MDM
- Miernicki Sebastian Pan Samochodzik i ... Skarb generaśÂ‚a Samsonowa tom 1
- 20. Roberts Nora Czarny Koral
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- karolina27.xlx.pl