[ Pobierz całość w formacie PDF ]

związane trudy i przeciwności, ze skruchą w głosie mawiał:
 Pan Jezus więcej cierpiał.
Albo:
 Pan Jezus mnie to w królestwie niebieskim wynagrodzi.
I swoje robił, ani na dokuczanie ludzkie, ani na fatygi różne nie zważając. Często także
unosiła go ludzka duma. Podnosił palec do góry, uśmiechał się szeroko i w zwykły sobie,
powolny sposób mówił:
 C i e p i e r, j a k t o j k a z a u, j a t u t pierwszy j e z d e m i ze wszystkich n a j w
y ż-s z e j s z y...
Starszemu synowi także czasem perory prawił:
 Patrzaj, Klemens, bądz taki jak ja, a Pan Bóg przenajświętszy da tobie panowanie ziem-
skie i królestwo niebieskie. Nie pij, cudzego nie żądaj, co do ciebie należy, rób, a w moc
czartowskÄ… nie oddawaj siÄ™. W moc boskÄ… oddaj siÄ™, a w moc czartowskÄ… nie oddawaj siÄ™, bo
jak t o j k a- z a u, gospodarstwo zginie i duszÄ™ zgubisz. Ot co.
Ważny wypadek zostania s t a r o s t ą wiejskim zaszedł w życiu Piotra w parę lat po we-
selu Michałka Kowalczuka z Pietrusią, a wkrótce po tym roztrząsaniu mieszkańców wsi na-
stręczyła się sprawa wielkiej dla nich wagi. Magazyn wiejski, w którym mieściły się zapasy
zboża przeznaczone dla wspomagania lat nieurodzajnych, tak już był starym, że całkowitym
upadkiem groził. S t a n o w y (policyjny urzędnik) kilka razy zapowiadał konieczność zbu-
dowania innego i mieszkańcy Suchej Doliny konieczność tę czuli sami, ale z przystąpieniem
do roboty z roku na rok zwlekali. Wiadomo, kosztów lękali się, a i nowego kłopotu nie bar-
dzo żądali. Teraz jednak przyszedł już kres ostateczny zwlekania. Magazyn trzeba było bu-
dować chcąc nie chcąc, bo tak stanowczo i nieodwołalnie przykazano z góry. W chacie staro-
sty aż ciemno zrobiło się od ludzi, którzy zeszli się tam dla narady o tej kosztownej i dość
skomplikowanej sprawie. Piotr Dziurdzia przewodniczył naradzie ze zwykłą sobie powagą i
roztropnością, doradzając, jak i kiedy pieniądze na ową budowę zebranymi być mają, gdzie i
jakie drzewo kupić na nią należy, kogo i za jaką cenę wezwać do wymierzenia ziemi, którą
budynek na inne miejsce przenoszony zająć musiał. We wszystkich tych rozważaniach i wyli-
czeniach skutecznie pomagał mu stryjeczny jego brat, Stepan, mający jedną z najlepszych
głów we wsi, ilekroć nie był pijanym albo nie wpadał w pasję. Miał on nawet tę nad drugimi
wyższość, że biegle liczyć umiał. Nikt go tego nigdy nie uczył, ale z natury już tę zdolność
31
posiadał i nauczył się sam. %7łe zaś tym razem trzezwym był i nie gniewał się na nikogo, a przy
tym kroił sobie koniecznie na najbliższych wyborach sędzią wiejskim zostać, siedząc tedy
obok Piotra szeroko i roztropnie prawił, biegle różne liczby dodawał i mnożył, słowem, za-
pominając o tym, co gryzło go i dręczyło w życiu prywatnym, sprawom publicznym oddał się
całkiem. Przy tej czynności rozjaśniła mu się nieco i wypogodziła twarz, przedwcześnie po-
marszczona i najczęściej ponura a gniewna. Pomimo jednak roztropności i powagi dwóch
Dziurdziów, w izbie wybuchała często wrzawa taka, że ludzie jedni drugich zrozumieć nie
mogli. Wszyscy tam jednocześnie mówić zaczynali, łokciami i ramionami odpychali się
wzajem od stołu, za którym siedział starosta, o każdy grosz zawodzili kłótnie, na każdą pro-
pozycję odpowiadali zaprzeczeniami. Piotr cierpliwie to znosił; kilku uważniejszym słucha-
czom swoje prawił, a czasem, kiedy sąsiedzi łajać go już i przeklinać zaczynali, pomrukiwał:
 Pan Jezus więcej cierpiał!
 Bydło! p r a k l a t o j e bydło! K a b n a w a s c h a l e r a!  wykrzykiwał popędliwy
Stepan i najnatarczywszych pięścią od stołu odpychając zaczynał już w paroksyzm złości
wpadać, gdy nagle kłótliwą wrzawę męskich głosów niby ostrzem noża przerznął piskliwy i
rozpaczliwy krzyk niewieści. Była to Piotrowa, która z komory wypadłszy ręce łamała i z
boku na bok przechylając się wniebogłosy krzyczała i zawodziła:
 J a z u mój! J a z u! O J a z u ż mój, J a z u najmiłosierniejszy!
Tu i dziewka, która w zastępstwie Pietrusi w gospodarstwie jej dopomagała, tuż za nią tak- [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl