[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Oczywiście, on wysłucha moich pytań i udzieli odpowiedzi, ale ja będę od niego
potrzebował jeszcze czegoś.
 Czego?  nie mogła powstrzymać się Gloria.
 Na odpowiedz będzie musiała pani poczekać, aż zorientuję się co do na-
stroju, w jakim jest Nicole i sam Maxie. Ale i Blondie może być przydatna.
Limuzyna skręciła w boczną ulicę i zatrzymała się przed budynkiem, na któ-
rym palił się skromny neon  Chez Maxie .
 Tak więc, droga pani, dziś wieczorem musi pani pohamować naturalne
odruchy  podsumował Creasy.  %7ładnych popisów.  Wskazał palcem na
wejście.  Za tymi drzwiami spotka pani ludzi, wobec których czarodziejskie
różdżki tracą moc.
Wpatrywali się w siebie jak para zapaśników przed zwarciem. A właściwie
po.
 Wie pan, która jest już godzina?  spytała.
 Wiem. Około dziesiątej.
 Właśnie. A ja jadam kolacje o ósmej. Jestem cholernie głodna. Chodzmy.
* * *
Lokal był niewielki. Panował w nim miły, ciepły nastrój. Wzdłuż jednej ścia-
ny ustawiony był długi bar, pod drugą stało osiem stolików przykrytych obrusami
w biało-niebieską kratę. Przy stoliku w rogu siedział Michael w towarzystwie sta-
rej kobiety ubranej w długą suknię koloru turkusowego. Kobieta była jaskrawo
umalowana. Diamenty i złoto lśniły na palcach, przegubach i uszach. Czarne jak
smoła włosy były starannie upięte na czubku głowy.. Wąskie wargi niemal płonęły
purpurą szminki. W sali znajdowało się jeszcze sześciu gości w różnej fazie spo-
żywania posiłku. Zza lady wyszedł barman i powitał Creasy ego w przedziwny
sposób. Właściwie to obaj mężczyzni przedziwnie się powitali: lewe ręce zarzu-
cili sobie wzajemnie na kark i złożyli krótkie pocałunki na policzkach tuż przy
kąciku ust. Następnie Creasy przedstawił gospodarza Glorii. Ją z kolei Nicole i jej
młodszej siostrze, Lucette. Ruszyli w stronę stolika, przy którym siedział Micha-
el. Michael wstał i ceremonialnie przedstawił Glorię Blondie.
Przez następne pół godziny Gloria była przyciszona i, o dziwo, jakby skrę-
powana. Siedziała naprzeciwko Blondie, która odgrywała na przemian rolę ni to
grande dame, ni to kokietki. Do stołu podawała Lucette i Gloria szybko się zo-
38
rientowała, że Michaela i Lucette coś łączy. Dziewczyna, ilekroć miała okazję,
czy to stawiając, czy zabierając talerze i półmiski, ocierała się o ramię chłopaka.
Na początku rozmowa toczyła się wyłącznie pomiędzy Maxie i Blondie,
i ograniczała do pytań i wspominków na temat dawnych przyjaciół i znajomych.
Po prawej ręce Glorii siedziała Ruby i chociaż nie uczestniczyła w rozmowie,
przez cały czas wlepiała wzrok w Blondie.
W pewnej chwili Blondie w swojej brzmiÄ…cej z francuska angielszczyznie
zwróciła się do Glorii:  Creasy powiedział mi wszystko o pani córce. To strasz-
ne. Bardzo pani współczuję. Wiem, że ból zostaje na zawsze. Ja też straciłam
niegdyś córkę. Tak, ból zostaje, ale z czasem łatwiej go znieść.
 Ile lat miała pani córka?  spytała Gloria.
 Umarła następnego dnia po swych szóstych urodzinach.
 Jedyne dziecko?
 Tak. Nie wiem dlaczego, ale po tej tragedii nie chciałam mieć więcej. . . To
były niedobre czasy. Było to tuż po wojnie i we Włoszech byliśmy w niesłychanie
ciężkiej sytuacji. Czy pani była zawsze bogata, pani Manners?
Creasy pilnie przypatrywał się Glorii.
 Nie. Wiem dobrze, co znaczy być biedną  odpowiedziała.
Zauważył ze zdumieniem, że leciutko się przy tym uśmiechnęła.
Gloria Manners nie skończyła na tym:  Eartha Kitt powiedziała kiedyś:  By-
łam bogata, byłam biedna, i wiem, że lepiej jest być bogatą .
Blondie chrząknęła z rozbawieniem.
Sala opustoszała, zostali sami. Do ich stolika dosiedli się Maxie i Nicole. Lu-
cette zabrała resztę talerzy, ustawiła kieliszki, postawiła na środku stołu butelkę
koniaku i podała kawę expresso. Nastrój przy stole nagle się zmienił. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl