[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pan Taggert wpadł sprawdzić, jak się miewam. Czy to nie urocze?
Bardzo potwierdziła uprzejmie Sassy.
Jak film? spytał John bez uśmiechu.
Rysunkowy. Zabawny.
W sam raz dla dzieci.
W głębi serca wszyscy jesteśmy dziećmi. O to panu chodziło,
prawda, panie Taggert? spytała pani Peale.
Zreflektował się.
Tak, oczywiście. Ja też uwielbiam kreskówki. Często zabieram na
nie dziewczynki.
74
RS
Dziewczynki? Pani Peale zmarszczyła czoło.
Moje bratanice. Na okrągło mogłyby oglądać filmy rysunkowe.
Zwykle brat z żoną wożą je do kina, ale czasem ich zastępuję.
Lubi pan dzieci?
Kocham.
Pani Peale otworzyła usta. Wiedząc, co matka zamierza powiedzieć,
Sassy nie dopuściła jej do głosu.
Caleb obiecał zadzwonić, zanim wyjedzie z kraju.
To miło. Oczy matki rozbłysły. To taki sympatyczny młody
człowiek.
Bardzo sympatyczny przyznała córka.
Napije się pan czegoś, panie Taggert? Sassy mogłaby zaparzyć
kawy...
John spojrzał na zegarek.
Dziękuję, ale muszę już iść. Chciałem tylko sprawdzić, czy niczego
pani nie trzeba. Przyjaciel Sassy wspomniał, że idą do kina i pomyślałem
sobie, że pani tu sama siedzi...
Sassy rzuciła mu gniewne spojrzenie.
Zostawiłam mamie telefon komórkowy.
To prawda potwierdziła pani Peale. Córka troskliwie się mną
zajmuje. To ja się uparłam, żeby wyszła z domu. Od trzech lat nie miała
wolnego wieczoru.
John nagle poczuł się niezręcznie.
Nie lubi zostawiać mnie bez opieki kontynuowała matka. Ale to
nie fair, żeby osoba w jej wieku brała na siebie tak dużą odpowiedzialność.
Mnie to nie przeszkadza zaoponowała Sassy. Przecież cię
kocham.
75
RS
Wiem, skarbie, ale powinnaś widywać się z innymi ludzmi.
Chciałabym, żebyś wyszła za mąż, miała dzieci. Nie możesz spędzić reszty
życia, opiekując się starą chorą kobietą i...
Mamo, błagam. Na razie nie myślę o żadnym zamążpójściu.
Pani Peale pokręciła ze smutkiem głową.
To niedobrze, że wszystko spoczywa na twoich barkach. Gdyby
tylko twój ojciec... No, ale na to nic nie poradzimy.
Sassy popatrzyła na gościa.
Odprowadzę cię do drzwi rzekła. Chciała się go pozbyć, zanim
matka powie coś więcej.
Już idę?
Tak. Odsunąwszy się na bok, Sassy wskazała głową korytarz.
W takim razie życzę pani dobrej nocy. Uśmiechnął się do pani
Peale. I proszę do mnie dzwonić, gdyby pani czegoś potrzebowała.
Wprawdzie nie służę w wojsku, ale posiadam wiele przydatnych
umiejętności...
Tędy, John przerwała mu Sassy.
Dobranoc, pani Peale.
Dobranoc, panie Taggert. Oczy lśniły jej wesoło. Skierował się za
Sassy na ganek. Wyszedłszy na zewnątrz, dziewczyna zamknęła za sobą
drzwi.
Dlaczego to zrobiłaś? spytał z rozbawieniem w głosie.
Zamierzasz mnie pocałować i nie chcesz, żeby mama widziała?
Sassy oblała się rumieńcem.
Nie pocałowałabym cię, nawet gdybyś był ostatnim mężczyzną na
świecie! Diabli wiedzą, co porabiałeś w ten weekend!
76
RS
W ten weekend? Obracał w dłoniach kapelusz. Wybrałem się do
Medicine Ridge, żeby zdać sprawozdanie swoim szefom.
Wzruszyła ramionami. John przestał bawić się kapeluszem; przez
moment przyglądał się jej uważnie.
Ten twój wojak sprawia wrażenie odpowiedzialnego człowieka
rzekł. Może jeszcze nie jest całkiem dojrzały, ale dojrzałość przychodzi z
wiekiem.
Ogarnęła ją złość.
Ten mój wojak, jak go nazywasz, służy w Afganistanie. W jednostce
komandosów.
Uniósł brwi.
Takie stawiasz facetom wymagania? %7łeby potrafili strzelać, a sami
nie dali się zastrzelić?
Niczego takiego nie mówiłam!
Swoją drogą to przydatna umiejętność, odskakiwanie w bok, gdy leci
kula albo gdy kobieta rzuca garnkiem.
Jeszcze w nikogo nie rzucałam garnkami, ale jeśli chcesz wrócić do
kuchni, mogę uczynić dla ciebie wyjątek!
Wyszczerzył zęby w uśmiechu. Miała ognisty temperament, choć na
co dzień skutecznie go skrywała.
A jaki byłby to garnek? spytał.
Ciężki! %7łeliwny warknęła. Ale podejrzewam, że i tak by się
wgniótł.
Aż tak twardej głowy nie mam.
Postąpił krok bliżej. Widział, że jego bliskość ją peszy. Włożył
kapelusz, zsunął go z czoła, po czym objął Sassy w pasie i przyciągnął do
siebie.
77
RS
Jesteś silna i odważna powiedział cicho, patrząc na jej miękkie
usta. Przed niczym siÄ™ nie cofasz.
Nie... powinieneś mnie tak trzymać zaprotestowała nieśmiało.
Dlaczego? Mmm, podoba mi się twój zapach. Pochylił lekko głowę.
Myślę, że twój smak też mi się spodoba.
Zbliżył wargi do jej ust, a ona zacisnęła ręce na jego ramionach, jakby
się bała tego, co za moment się wydarzy.
Spokojnie szepnął, wyczuwając jej strach. Nic złego się nie
dzieje. Po prostu mi zaufaj...
Zaczął ją całować, delikatnie rozsuwać językiem jej wargi. Serce
zabiło jej mocniej, w głowie jej zawirowało. Przestała tak kurczowo wbijać
palce w ramiona Johna. Dobry jest, pomyślała. Dokładnie wie, kiedy
zwolnić, kiedy przyśpieszyć, kiedy znieruchomieć. Bawił się jej dolną
wargą, aż w końcu Sassy nie wytrzymała, zaczęła mruczeć...
Czytając w jej myślach, przytulił ją mocniej. %7łar pocałunku sprawił, że
rozchyliła wargi, zamknęła oczy i zaczęła odwzajemniać pieszczoty.
Dreszcze przebiegały jej po skórze. Jeszcze żaden mężczyzna nie całował jej
tak namiętnie, jeszcze żaden jej tak nie podniecał.
Powoli tracił nad sobą kontrolę. Wiedział, że musi się wziąć w garść.
Sassy ma dopiero dziewiętnaście lat. Chociaż nie zdaje sobie z tego sprawy,
jest jego podwładną. Wszystko ich dzieli. Co on najlepszego wyprawia?
Zdyszany, opuścił ręce i cofnął się krok. Zazdrość z powodu Caleba
sprawiła, że postąpił w sposób nieodpowiedzialny i zachował się jak dureń.
Sassy stała naprzeciw niego, z rozmarzonym spojrzeniem, czekając na
jego dalszy ruch. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona startowa
- Diana Castilleja [Aiza Clan 03] Unbound Trust (pdf)(1)
- Morgan Diana Szaleńcza eskapada(1)
- 234. McAllister Anne Noc w Montanie
- Maverick Montana 4 Over The Top Rebecca Zanetti
- Diana Palmer Long Tall Texans 39 Heart of Stone
- Diana Palmer Whitehall Saga 03 Darling Enemy
- Diana Palmer Long Tall Texans 10 Emmett
- Diana Palmer Long Tall Texans 49 Invincible
- Diana Palmer Long Tall Texans 25 Lionhearted
- Diana Palmer Pożegnanie z mroczną przeszłością
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- karolina27.xlx.pl