[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkim był informowany pański poprzednik.
Prezydent pogładził filiżankę.
 To były inne czasy. Jakieś brudne interesy.
 Oczywiście. Teraz takich rzeczy już się nie robi 
szybko zgodził się Gray.  Niestety wówczas nie powiodło
się radykalne rozwiązanie współpracy. I teraz wraca to do
nas echem.
 W jaki sposób?
 Wydaje się oczywiste, że za morderstwami trzech
byłych agentów CIA stoi Carr.
 SkÄ…d takie przypuszczenie?
 To oni na niego donieśli. A teraz on się mści.
 Dlaczego w takim razie czekał aż trzydzieści lat?
 Mogę tylko spekulować, a nie chcę marnować
pańskiego czasu, sir. Jest tylko jeden człowiek, który mógł
mieć żal do całej trójki, i jest to John Carr.
- I to on próbował cię zabić? Dlaczego?
 Dowodziłem tym oddziałem. I to ja postawiłem mu
zarzuty.
 Kazałeś go zlikwidować?
 Moi przełożeni autoryzowali ten rozkaz  skłamał bez
mrugnięcia okiem Gray. Wydawało się, że sam w to
wierzył.
 Gdzie są ci przełożeni?
 Wszyscy nie żyją. Podobnie jak ówcześnie urzędujący
prezydent.
 Jaki to ma zwiÄ…zek z Solomonem i tÄ… LesjÄ…?
 Właśnie dlatego zerwaliśmy współpracę z Carrem.
Uznaliśmy, że został przez Solomona i Lesję odwrócony.
 Solomon nie żyje. Raporty wspominały o samobójstwie.
 Ale Lesja najprawdopodobniej wciąż jest w Stanach.
Chciałbym też przypomnieć, że Carr i Lesja byli sobie
bliscy. Mogą teraz pracować razem.
 Dlaczego Lesja miałaby pomagać Carrowi w
likwidowaniu byłych członków Oddziału Sześćset
Sześćdziesiątego Szóstego?
Gray westchnął w duchu. Ten prezydent nie był taki głupi,
jak jego poprzednicy.
- Ujmę to w ten sposób, sir. Oficjalnie Rayfield Solomon
popełnił samobójstwo. Ale to jest tylko wersja oficjalna.
Niewykluczone, że ktoś mu pomógł rozstać się z tym
światem.
- Pomógł? Ktoś z naszych?
- On był zdrajcą, sir. Wielu Amerykanów straciło przez
niego życie. Tak czy owak powinien zostać zgładzony. Na
 ścianie hańby" w Lang-ley jego zdjęcie wisi obok zdjęcia
Aldricha Amesa i innych szpiegów. Trudno policzyć jego
ofiary. Najgorszy ze zdrajców.  Nawet zatwardziałemu
Grayowi trudno przechodziły przez gardło takie słowa na
temat jego dawnego przyjaciela, ale Solomon był martwy,
a Gray chciał żyć.
- Czyli wykonaliśmy na nim wyrok!
- Jak pan sam wspomniał, to były inne czasy. Cieszę się,
że dziś CIA ma bardziej ludzką twarz i jest bardziej
otwarta. Ale wtedy walczyliśmy, żeby nie dopuścić do
zagłady świata.
- Więc Carr i Lesja żyją i działają. Kto jeszcze jest na ich
liście?
- Tylko jeden człowiek - Roger Simpson.
- Jasne, kiedyś pracował dla CIA. Roger też był w to
wplÄ…tany?
- W bardzo luzny sposób. Podjęliśmy już odpowiednie
środki, żeby
zapewnić mu bezpieczeństwo.
- Mam nadzieję. Nie mamy dużej przewagi w Senacie.
Każdy głos się liczy.
Twarz Graya pozostała nieporuszona, choć dostrzegł, że
prezydent bardziej martwi się o większość w senacie niż
życie konkretnego senatora.
- Oczywiście  powiedział.  Rozumiem, jakie to ma dla
pana znaczenie.
- Naturalnie najważniejsze jest ludzkie życie - dodał
szybko prezydent.
- Nigdy w to nie wątpiłem - odparł Gray. Zastanawiał się,
czy w pomieszczeniu są mikrofony i treść rozmowy jest
nagrywana dla potomności.
- Co proponujesz? Nazwisko Johna Carra pojawiało się
dziś przez cały dzień w wiadomościach. Musiał to usłyszeć.
Nie wiem, czy należało tak postępować, Carter. Ja
trzymałbym to w tajemnicy.
Prezydent nie zdawał sobie sprawy, że Gray dobrze wie,
gdzie mieszka John Carr i że używa nazwiska Oliver Stone.
Stone dowiedział się już z wiadomości, że rozkopano grób
i jego tajemnica wyszła na jaw. Bez
wątpienia teraz ucieka. Ponieważ jest rozsądny, domyślił
się pewnie, że Gray żyje i knuje przeciw niemu. Gray
mógłby utrzymać to w tajemnicy, a potem po prostu
pojawić się w domu Stone'a i aresztować go. Albo zabić.
Tyle że Stone był w posiadaniu kompromitujących Graya
dokumentów, który musiał je odzyskać. Teraz miał w ręku
kartÄ™ przetargowÄ…: dokumenty w zamian za gwarancjÄ™
życia Johna Carra. Dlatego Carr musiał się dowiedzieć. I
niech ucieka, podążą za nim ludzie Graya. Dzięki temu
będzie bardziej skłonny do negocjacji.
 Z perspektywy czasu byłaby to zapewne najlepsza
strategia  powiedział Gray.  Ale musimy pamiętać, że
nie należy wyciągać na światło dzienne zdarzeń z czasów
zimnej wojny. Sytuacja w Rosji jest obecnie bardzo
delikatna i ostatnią rzeczą, jakiej byśmy pragnęli, byłaby
utarczka na temat dawnych dziejów. Szczerze mówiąc, sir,
w tamtych czasach obie strony prowadziły brudną grę.
Rosjanie podobnie
jak my rozumieją, że mamy wiele do stracenia. Dlatego
obiecali pomóc w rozwiązaniu tego problemu.
- W porządku. Możesz też liczyć na moje wsparcie, Carter.
Dobrze, że panujesz nad wszystkim. Do tej pory nie mogę
pojąć, dlaczego zrezygnowałeś ze stanowiska.
- Ja też nie do końca to rozumiem. - I nigdy bym tego nie
zrobił, gdyby nie John Carr.
Zmigłowiec zabrał Graya z powrotem do jego bunkra.
Kiedy przelatywali nad Marylandem, Gray wyjrzał przez
szybę. Gdzieś tam był Carr, uciekał, a na karku siedzieli
mu ludzie Graya. Tymczasem syn Lesji planował pewnie
swój kolejny atak - tym razem na Johna Carra. Właśnie
dlatego Gray zdecydował się upublicznić informację o
Johnie Carze - chciał uczynić go celem zabójcy.
Teraz musiał dotrzeć do Carra i zaproponować mu układ -
życie w zamian za kompromitujące dokumenty. Potem
może się nim zająć syn Lesji. A potem Gray zabije syna
Lesji i samą Lesję. Co do Rogera Simpsona było mu
wszystko jedno, czy przeżyje, czy nie.
TYzeba przyznać, że plan był skomplikowany, ale w
świecie, w którym obracał się Gray, nic nie było proste.
ROZDZIAA 60
Kiedy Annabelle wróciła do hotelu, Paddy czekał na nią w
pokoju. Pociągnęła nosem.
 Nie paliłeś.
- Wyrzuciłem papierosy do kosza, kiedy wchodziliśmy do
hotelu.
 Dlaczego?
- Muszę być w dobrej formie, gdy dobierzemy się do
Baggera.
Był tak stanowczy i tak słabowity, jak mały uparty
chłopiec, który zamierza zmierzyć się z bykiem. Annabelle
zadrżało serce. Wyciągnęła rękę i dotknęła jego ramienia.
Po chwili cofnęła dłoń.
Tak, był umierający. Tak, to nie on spowodował śmierć jej
matki, ale nie był najlepszym ojcem pod słońcem. I za pół
roku już go nie będzie. Nie mogła sobie pozwolić na
słabość. Dostatecznie długo cierpiała po śmierci matki,
tym razem będzie inaczej.
 Udało ci się uzyskać jakąś pomoc?  zapytał.
 Być może.
 No to opowiadaj.
- Agent Secret Service Alex Ford. Oliver poprosił go, żeby
nam pomógł.
 Ten cały Oliver ma ciekawe znajomości. Kim on jest?
Mieszka na cmentarzu i w ogóle...
 Właściwie sama nie wiem, kim jest  powiedziała
zgodnie z prawdÄ… Annabelle.
 Ale mówiłaś, że mu ufasz.
 To prawda.
Paddy spojrzał z nadzieją.
 Secret Service, niezle. Może jeszcze wciągną w to FBI.
Annabelle zdjęła sandały i usiadła naprzeciw niego na
krześle. - Pierwszy raz widzę, jak się cieszysz, mając
naokoło pełno federalnych.
- Zmieniły się okoliczności. Teraz zaangażowałbym do
pomocy każdego cholernego gliniarza, który by się na to
zgodził.
 No dobrze. Więc skoro mamy wsparcie, co robimy? Ale
potrzebuję szczegółów, nie ogólników. Jak zmusimy go do
przyznania siÄ™?
 Już raz wykiwałaś Jerry'ego.
 Zgadza siÄ™. I co z tego?
- Więc masz jego numer telefonu.
- Mam. I?
- Zadzwonię do niego i zaproponuję mu taki układ, że nie
będzie mógł odmówić. Mam zamiar cię przehandlować,
Annabelle. On zaproponuje pieniądze, dużo pieniędzy. A ja
powiem mu, że chcę czegoś innego.
 A konkretnie?
 Oczerniłaś mnie w świecie oszustów po śmierci matki.
Przez ciebie nikt nie chciał ze mną współpracować.
- Będziesz musiał być wiarygodny.
- Będę, bo tak się składa, że to prawda. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl