[ Pobierz całość w formacie PDF ]

poślubisz go!
 Ale on mi się wcale nie podoba!  odkrzyknęła Lilith.
 Jesteś niegodziwą, płochą dziewczyną, taką samą jak twoja matka! Gdyby starego
Wenforda nie zamordował wcześniej Dansbury, on byłby wszystkiego dopilnował. Wiedział,
że z tobą dyskutować nie można.
Lilith otworzyła usta... a potem ogarnięta nagłym podejrzeniem znowu je zamknęła.
 Obiecałeś mi, że nie będę musiała poślubić starego Wenforda  powiedziała powoli.
Ojciec przez chwilę piorunował ją wzrokiem, potem odwrócił oczy.
 Byłabyś zmieniła zdanie  wymamrotał.
I nagle Lilith przypomniała sobie, jak ojciec zakłopotanym i rozczarowanym spojrzeniem
przeszukiwał podjazd tamtego ranka, kiedy Wenford wyzionął ducha, a Jack zabrał jego
ciało.
 Spodziewałeś się, że on złoży mi wizytę tamtego ranka, kiedy wyciągnąłeś Williama i
ciotkę Eugenię do Billingtonów na śniadanie i dałeś służbie dzień wolnego  oskarżyła go,
nie mogąc niemal uwierzyć ani w to, że się do niego w taki sposób odezwała, ani w to, co
naprawdÄ™ jej wypowiedz znaczy.
 Byłabyś księżną  warknął ojciec.  I zgodnie z planem zostaniesz księżną. To moje
ostatnie słowo. A teraz powiedz dobranoc i idz do łóżka, nim coś jeszcze zepsujesz.
Przysięgam, że gorsza jesteś od Williama.
Lilith niczego bardziej nie pragnęła, niż wyrwać się z przyjęcia. Wieczór zaczął się od
koszmaru i robił się coraz gorszy. Ojciec wiedział, jaki był stary książę. Zostawia jąc ich sam
na sam wiedział również, co się wydarzy. Zostałaby skompromitowana i ze wstydu
152
musiałaby poślubić starego topora! W zasadzie tym samym groził jej Dolph, ma za niego
wyjść albo pozwoli, by wszyscy sądzili, że jest kochanką Dansbury'ego.
Zamknęła drzwi i przysiadła na skraju łóżka. Każdy z szacownych panów, których poznała w
Londynie, okazywał się potworem; jedynie Jack Faraday wydawał się dbać o jej szczęście,
jedynie on słuchał, co ma do powiedzenia. Lilith westchnęła, serce jej pękało. Nawet gdyby
ich nic nie łączyło, to przecież Jack nie ma pojęcia, że kolczyk jest u Wenforda. Nie zdaje
sobie również sprawy, że jego podejrzenia mogą być słuszne i Dolph ma na temat śmierci
wuja dużo więcej wiadomości, niż się przyznawał.
Chodziła niespokojnie po pokoju. Jeżeli powie o tym Williamowi, brat sam będzie próbował
się o wszystko zatroszczyć i prawdopodobnie zaprzepaści wszelkie szanse, jakie miała,
żeby wymknąć się z tej obłędnej sytuacji.
Zawahała się, objęła rękami i wyjrzała przez okno na ciemne ulice Mayfair. Może to nie jest
taki zły pomysł, żeby się wymknąć.
153
14
 Wielmożny panie  mówił cierpliwie Peese, ważąc w rękach dwa abażury i jedno krzesło 
jak mi się zdaje, wiosenne porządki powinno się robić na wiosnę.
 Zamknij się, Peese, zanim ci znowu oddam twoje papiery  powiedział z roztargnieniem
Jack i otworzył następny z pół setki kufrów przechowywanych na przestronnym strychu. 
Zabierz te rzeczy na dół i dodaj do całej reszty. Jestem pewien, że bardziej przydadzą się
one ojcu Donaldsonowi wśród jego biedaków niż mnie tutaj na strychu.
 Ale niektóre z tych rzeczy to pamiątki rodzinne, wielmożny panie.
 Wystarczająco długo już musiałem o nich pamiętać. Na dół z tym, Peese. I powiedz
Frederickowi i Peterowi, że zauważyłem ich nieobecność i spodziewam się, iż galopem tu
wrócą na górę.
 Tak jest, wielmożny panie.
Przez ostatnie trzy noce Jack bardzo wiele czasu i energii poświęcił pijaństwu. I mimo to
wciąż nie był w stanie zapomnieć o Lilith. Dzisiaj, biorąc pod uwagę, jakie wydarzenia miały
miejsce w Benton House, zalewanie się brandy go nie pociągało. Dzisiaj odbywał się jej
zaręczynowy bal i całe dobre towarzystwo będzie u Bentonów. Chyba musiało mu zostać
jeszcze trochę dumy, skoro nie miał po prostu ochoty pokazywać się w niedobrym
towarzystwie, obojętne czy sam już do niego należał, czy nie.
Tak więc ostatnie trzy godziny spędził na przekopywaniu strychu i opróżnianiu go z
zebranych tam rodzinnych pamiątek, które, w chwili kiedy rodzina wchodziła w ich
posiadanie, miały niewielkie zastosowanie, a teraz już absolutnie żadnego. Zdawało mu się,
że oddanie ich na cele dobroczynne będzie rzeczą właściwą, chociaż musiał sam przyznać,
że dla człowieka, który obiema nogami mocno stał w Jerychu, był to niewielki krok w
kierunku zbawienia. Ale przynajmniej sÄ…siedzi siÄ™ zastanawiali, czy przypadkiem nie pakuje
się, żeby opuścić kraj, a to trochę go bawiło. Podniósł się, żeby rozprostować plecy, otrzepał
grubo pokryte kurzem spodnie ze skóry kozłowej. Musi być już po drugiej nad ranem, ale nie
miał się przecież gdzie podziać. Ani dokąd pójść.
 Wielmożny panie?
 Peese, jeżeli nie zobaczę Fredericka i Petera na górze za dwie minuty, to...
 Wielmożny panie, ma pan gościa.
 Nie ma mnie w domu.
 Tak, wielmożny panie, ale to jest kobieta.
Jack zawahał się i odwrócił.
 Antonia?  zapytał z nadzieją, że nie.
Peese potrząsnął głową i jeżeli Jack się nie mylił, sam się na moment zawahał.
 Ta druga dama, wielmożny panie.
 Niech to diabli, Peese, nie możesz się trochę ściślej wyrażać?
 Ta, która złożyła wizytę w zeszłym tygodniu, wielmożny panie. Ta, którą zabrał pan do
saloniku.
Jack skamieniał, serce zaczęło mu walić.
154
 Lilith?
Lokaj kiwnął głową.
 Wydaje mi się, że tak pan do niej mówił, wielmożny panie.
Markiz przełknął ślinę; myśli, które przemknęły mu przez głowę, nie miały nic wspólnego z
tym, jak bardzo jest zły i rozczarowany i nią, i sobą, że tak się dał złapać jakiejś zimnej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • qus.htw.pl